Miliony właścicieli domów i mieszkań dostanie pod koniec roku decyzję o podwyżce podatku od nieruchomości w 2024 r. Minister finansów podał właśnie maksymalne stawki, które mogą być aż o 15-16% wyższe od tegorocznych. Ostatnie słowo w tej sprawie należy jednak do gmin.
– Wydatki związane z utrzymaniem mieszkania lub domu są najszybciej rosnącą pozycją w budżetach domowych wielu polskich rodzin. W koszyku tego typu wydatków GUS nie uwzględnia podatku od nieruchomości, który coraz mocniej bije po kieszeni ich właścicieli – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu Gethome.pl.
W Monitorze Polskim ukazało się właśnie obwieszczenie ministra finansów „w sprawie górnych granic stawek kwotowych podatków i opłat lokalnych na rok 2024”. Na przykład w przypadku budynków mieszkalnych maksymalna stawka podatku od nieruchomości wzrośnie z 1 zł do 1,15 zł, zaś dla gruntów pod takimi budynkami – z 0,61 zł do 0,71 zł za m kw.
Podatek od nieruchomości trzeba zapłacić także za miejsce garażowe. W 2024 r. maksymalna stawka wyniesie 11,17 zł za m kw. (w tym roku 9,71 zł za m kw.). Natomiast jeśli miejsce postojowe w garażu stanowi przynależność mieszkania, jest ono opodatkowane identyczną jak ono stawką, czyli 1,15 zł za m kw.
Obserwacja zachowań blisko 3 mln konsumentów wykazała, że rok do roku ogólnie zmniejszył się wakacyjny ruch w fast foodach. Ubyło też samych klientów. Dla przykładu pizzerie zanotowały dwa dwucyfrowe spadki, a bary z kanapkami i daniami z kurczaka – dwa jednocyfrowe.
Ekspert Gethome.pl przypomina, że podatek od nieruchomości jest jednym z tzw. podatków lokalnych. Stanowi źródło dochodów gmin, a nie budżetu państwa. Te nie muszą więc stosować maksymalnych stawek, które ogłasza minister finansów. W tym roku niższy podatek od nieruchomości płacą mieszkańcy m.in. Olsztyna, Katowic, Rzeszowa, Torunia, Krakowa, Gorzowa Wielkopolskiego, Opola, Zielonej Góry i Kielc. W tym ostatnim mieście stawka za mieszkanie lub dom jest przeszło o jedną piątą niższa od maksymalnej.
Czy podobnie będzie w 2024 roku? W najbliższych miesiącach radni będą podejmowali uchwały w sprawie wysokości stawek. Większość gmin najpewniej podniesie je do maksymalnego pułapu. – Gminy potrzebują coraz więcej pieniędzy na zaspokojenie rosnących potrzeb. Prostym sposobem na łatanie dziury w finansach jest podniesienie podatku – wyjaśnia ekspert portalu Gethome.pl.
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w pierwszej połowie br. liczba wszczętych kontroli podatkowych spadła o ponad 16% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Spośród tego typu działań zakończonych w pierwszych sześciu miesiącach tego roku w blisko 99% stwierdzono nieprawidłowości.
Dla właściciela 200-metrowego domu położonego na działce o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych może to oznaczać konieczność zapłacenia gminie podatku od nieruchomości w wysokości 940 zł, czyli o 130 zł więcej niż w tym roku.
Problem w tym, że dokręcaniu śruby fiskalnej towarzyszą lawinowo rosnące ceny prądu i ogrzewania. Trzeba zwrócić uwagę, że – według GUS – w czerwcu energia cieplna była aż o ponad 40% droższa niż przed rokiem. Cena prądu poszła w górę o ponad 22%, zaś gazu – o 14,4%.
– O wysokiej inflacji mówią i piszą wszyscy - ekonomiści, eksperci i dziennikarze. Tymczasem od trzech lat koszty utrzymania mieszkań i domów rosły w tempie znacznie przewyższającym inflację. Niestety, wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach ta sytuacja się nie zmieni – komentuje Marek Wielgo.
Źródło: Gethome.pl
Powyższy materiał jest informacją prasową. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za jego treść. Materiały zamieszczane w sekcji CENTRUM PRASOWE są samodzielnie opracowywane przez osoby i/lub podmioty trzecie. Materiały te mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez dziennikarzy/media.