×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera

Rośnie problem z alkoholem wśród pracowników. Potwierdzają to najnowsze dane z ZUS-u

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Lekarze wystawiają coraz więcej zwolnień z kodem „C” / Fot. serwis agencyjny MondayNews

W Polsce wystawianych jest coraz więcej zaświadczeń lekarskich z tytułu czasowej niezdolności do pracy spowodowanej nadużyciem alkoholu (kod C). Od stycznia do września br. ich liczba wzrosła o prawie 7% w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku. Z kolei wzrost rok do roku o przeszło 4% dotyczy liczby dni absencji chorobowej z tego tytułu. Ponad 1/3 ww. zwolnień wydano na okres od jednego do pięciu dni. Blisko 50% zaświadczeń sporządzono dla osób w wieku 35-49 lat. Komentujący te dane eksperci uważają, że nie są one jeszcze alarmujące. Jednak z pewnością stanowią wyraźny sygnał ostrzegawczy, że problem ten wciąż realnie istnieje i nie ulega osłabieniu.

Procenty w górę

Jak wynika z danych udostępnionych przez ZUS, w pierwszych trzech kwartałach br. liczba zaświadczeń lekarskich z tytułu czasowej niezdolności do pracy spowodowanej nadużyciem alkoholu (kod C) wyniosła 7,6 tys. To o 6,9% więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku, kiedy takich przypadków było 7,1 tys. Uwzględniając podział na województwa, od stycznia do września br. najwięcej ww. zaświadczeń dotyczyło mazowieckiego – ponad 1 tys. (13,1% wszystkich w Polsce), wielkopolskiego – 854 (11,2%), a także śląskiego – 840 (11%).

– Wzrost rdr. o niespełna 7% nie jest jeszcze alarmujący. Jednak stanowi wyraźny sygnał ostrzegawczy, że problem ten wciąż realnie istnieje i nie ulega osłabieniu. To raczej wskaźnik utrzymującego się zjawiska niż nagłego kryzysu. Jednocześnie te dane mogą świadczyć o rosnącej świadomości społecznej i większej otwartości, zarówno po stronie lekarzy, jak i pracowników, na rzetelne zgłaszanie rzeczywistych przyczyn niezdolności do pracy – komentuje psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl.

Chory pracownik nie powinien świadczyć pracy, o czym przekonuje radca prawny Szymon Witkowski, pełnomocnik zarządu Pracodawców RP ds. dialogu społecznego. Ekspert zaznacza, że w przypadku alkoholu może dotyczyć to choćby względów bezpieczeństwa samego pracownika i osób trzecich. Jednocześnie trzeba pamiętać, że zwolnienie to problem z organizacją pracy, koniecznością znalezienia zastępstwa czy też bezpośredni koszt finansowy dla pracodawcy.

– W części przypadków mamy do czynienia z powtarzającymi się zwolnieniami. To wskazuje na głębszy, chroniczny charakter problemu wymagający wsparcia terapeutycznego i profilaktyki, a nie wyłącznie interwencji administracyjnych. Dane z ZUS pokazują więc nie tylko skalę absencji. Obrazują też stopniową zmianę kultury podejścia do uzależnień – od tabu i unikania tematu do coraz większej gotowości, by mierzyć się z nim otwarcie – dodaje Michał Pajdak, wykładowca akademicki i ekspert z platformy ePsycholodzy.pl.

Spory o WIBOR nabierają tempa. Konsekwencje może odczuć cały rynek [DANE Z SĄDÓW]

Sądy okręgowe odnotowują wyraźny wzrost liczby pozwów związanych z zobowiązaniami opartymi na stawce WIBOR. W pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku spraw takich było o około 95 proc. więcej niż rok wcześniej.

W pierwszych trzech kwartałach br. liczba dni absencji chorobowej z ww. tytułu wyniosła 76,9 tys. To o 4,2% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 73,8 tys. Jak stwierdza Michał Pajdak, problem ten wciąż realnie wpływa na rynek pracy i kondycję firm. To sygnał, że alkohol nadal jest czynnikiem ograniczającym produktywność i stabilność zatrudnienia. Nawet jeśli mówimy o niewielkim odsetku wszystkich zwolnień, skumulowany efekt gospodarczy jest zauważalny. Dla gospodarki taka skala absencji oznacza utratę tysięcy dni pracy, a więc też spadek efektywności i tempa realizacji zadań. W skali mikro, czyli w firmach, przekłada się to na konieczność organizowania zastępstw, przeciążenie pozostałych pracowników i dodatkowe koszty. W dłuższej perspektywie może to wpływać na wyniki finansowe i morale zespołów.

– Liczba zaświadczeń lekarskich z kodem C jest wyższa każdego roku. W ciągu trzech kwartałów br. to było blisko 77 tys. dni absencji, co wciąż stanowi niewielką część wszystkich zwolnień. Przykładowo, w 2024 roku pracownicy skorzystali z 290 milionów dni zwolnienia lekarskiego, zarówno z powodu własnej choroby, jak i opieki nad bliską osobą. Przypuszczalnie wciąż bardzo wiele osób otrzymuje zwykłe zaświadczenie, zamiast to z kodem C. Lekarze nie zawsze mają możliwość ustalenia, że choroba spowodowana jest alkoholem – mówi mec. Szymon Witkowski.

Nieobecność pod lupą

Z analizy danych wynika również, że najwięcej zaświadczeń lekarskich – 2,7 tys. dotyczyło absencji wynoszącej 1-5 dni (35% ogółu liczby ww. zaświadczeń). Z kolei 2,1 tys. było na 6-10 dni (27,3%), a 2,1 tys. – na 11-20 dni (27,3%). Następnie mamy 576 zaświadczeń o długości absencji 21-30 dni (7,5%), 124 na 34 dni i więcej (1,6%) oraz 90 na 31-33 dni (1,2%). 

– Najwięcej zwolnień lekarskich dotyczy krótkotrwałych chorób i jest to całkowicie zrozumiałe. Tendencję widać również w przypadku zaświadczeń z kodem C. Ponad 1/3 z nich dotyczy absencji od 1 do 5 dni, co można interpretować jako chwilową niedyspozycyjność. Jednak nie każde zwolnienie z tego tytułu wynika z jednorazowych sytuacji. Alkohol może być przecież przyczyną poważnych chorób, w tym przewlekłych – podkreśla ekspert Pracodawców RP. 

Policja zajmuje auta, ale problem wciąż istnieje. Dane o nietrzeźwych kierowcach niepokoją [DANE KGP]

W ciągu ponad półtora roku policjanci tymczasowo zajęli blisko 13 tys. pojazdów. W czasie dziewięciu miesięcy br. ujawniono ponad 72 tys. nietrzeźwych kierujących, a przeprowadzono przeszło 13,3 mln badań na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu.

Patrząc na dane za trzy kwartały 2025 roku, widać, że najwięcej ww. zaświadczeń lekarskich – 1,4 tys. – wystawiono osobom w wieku 40-44 lat (18,1% wszystkich zaświadczeń). Dalej widzimy przedstawicieli grupy mającej 35-39 lat – 1,2 tys. zaświadczeń (15,4%) i 45-49 lat – również 1,2 tys. zaświadczeń (15,4%). Na końcu zestawienia znajdują się osoby w wieku 19 lat i młodsze – 33 (0,4%), a także w wieku 65 lat i starsze – 75 (1%). 

– Największy odsetek tego typu przypadków dotyczy ludzi w wieku 35-49 lat, czyli grupy będącej w szczycie aktywności zawodowej i społecznej. To osoby najbardziej obciążone obowiązkami, zarówno zawodowymi, jak i rodzinnymi. To, w połączeniu z presją, stresem i często siedzącym trybem życia, sprzyja sięganiu po alkohol jako formę odreagowania. To nie jest przypadek, iż właśnie ta grupa wiekowa dominuje w statystykach. To etap życia, w którym ryzyko zachowań kompensacyjnych, w tym nadużywania alkoholu, jest szczególnie wysokie – analizuje psycholog Michał Murgrabia.

W pierwszych trzech kwartałach tego roku 5,9 tys. ww. zaświadczeń wystawiono mężczyznom (77,6%), a 1,7 tys. – kobietom (22,4%). W analogicznym okresie 2024 roku było to odpowiednio 5,6 tys. (77,7%) oraz 1,6 tys. (22,3%). 

– Kobiety biologicznie gorzej tolerują alkohol, a jego skutki zdrowotne mogą pojawiać się szybciej niż u mężczyzn. To sprawia, że nawet przy mniejszej liczbie przypadków konsekwencje bywają bardziej dotkliwe. Choć procentowo udział pań jest relatywnie niewielki, nie należy go lekceważyć. To raczej sygnał, że problem nadużywania alkoholu przestaje być wyłącznie męską domeną i coraz częściej dotyczy także kobiet, zwłaszcza aktywnych zawodowo, narażonych na stres i przeciążenie – podsumowuje Michał Murgrabia.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry