Polacy nadal boją się szczepień. Ale zdaniem lekarzy, ten zabieg należy powtarzać co roku, gdyż grypa przechodzi mutacje. W tym sezonie, Europejczycy są narażeni na szczepy wirusów pochodzących z Australii, Chin i zachodniego wybrzeża USA. Dlatego, pobrano je, by opracować preparat chroniący przed chorobą aż w 80-90%.
Szczepionki mają kiepską opinię. Według warszawskiego internisty Jakuba Berczaka, wynika to wyłącznie z powszechnie utrwalonych, fałszywych przekonań. W rzeczywistości, te substancje pozwalają nam omijać infekcję. Dzięki nim, organizm dostaje informację na temat wirusa, który może go zaatakować w sezonie, z reguły trwającym od jesieni do wiosny. Dlatego, zdecydowanie najlepiej wykonywać szczepienie przed rozpoczęciem okresu grypowego. Ale, jeśli ktoś je pominął w tym roku, może jeszcze to zrobić. Tylko wówczas powinien unikać kontaktu z chorymi, nadmiernego wysiłku fizycznego, a także możliwości przegrzania się, przez ok. 2-3 tygodnie.
– Obecnie tworzone szczepionki są coraz lepsze. Nie zawierają substancji toksycznych i nie powodują żadnego trwałego uszkodzenia, np. ośrodkowego układu nerwowego. To są preparaty, które właściwie można polecić każdej osobie, zwłaszcza dziecku w wieku przedszkolnym, jak również seniorowi po 65. roku życia. W tych grupach wiekowych występuje bowiem zwiększone ryzyko zachorowania na grypę, ze względu na obniżoną odporność – mówi Jakub Berczak z Grupy LUX MED.
Wzrost cen codziennych zakupów przekroczył właśnie granicę 5 proc. rok do roku. Do tego widać, że już tylko jedna kategoria ze wszystkich obserwowanych nie zdrożała. I tym razem na podium drożyzny znalazły się warzywa, słodycze i desery, a także owoce.
Internista dodaje, że na szczepionki powinny zazwyczaj jedynie uważać osoby uczulone na białko jajka kurzego, a także neomycynę (antybiotyk naturalny) oraz formaldehyd. Ten ostatni składnik to organiczny związek chemiczny z grupy aldehydów. W niewielkim stężeniu jest stosowany jako substancja odkażająca lub konserwant. Dopiero w większej dawce staje się bardzo silną trucizną. Co ciekawe, w dodatku do żywności występuje jako E240. Jednak, jak stwierdza lekarz, formaldehyd i neomycyna nie znalazły się w tegorocznej szczepionce.
– Nieprawdą jest też to, że ten preparat może wywołać grypę. Jeśli następnego dnia po zaszczepieniu człowiek czuje się osłabiony, to z pewnością powodem jest odpowiedź immunologiczna. Zanim organizm rozpozna obcogatunkowe białko, musi najpierw wytworzyć odpowiednie przeciwciała. Potrzebuje na to ok. 2-3 tygodnie, dlatego wtedy należy bardziej na siebie uważać. Po tym czasie, odporność się rozwinie i na pewno poradzimy sobie z aktualnymi szczepami grypowymi – wyjaśnia lekarz.
Zgodnie z literaturą medyczną, niegroźnymi powikłaniami po szczepionce mogą być bóle głowy i mięśni, ewentualnie stany podgorączkowe. Jednak lekarz nigdy ich nie zaobserwował u swoich pacjentów, ani u siebie, gdyż, jak podkreśla, sam również się szczepi. Jakub Berczak zapewnia, że najczęściej występuje jedynie bolesność w miejscu wkłucia. Tłumaczy też, że system immunologiczny jest tworzony po to, żeby radził sobie z każdym białkiem obcogatunkowym, zarówno otrzymanym w wyniku infekcji, jak i bezpośrednio podanym w trakcie szczepienia. Co więcej, to drugie jest odpowiednio przetworzone po to, aby nie dawało żadnych skutków ubocznych.
Zmanipulowane treści są coraz poważniejszym zagrożeniem dla inwestorów. Eksperci ostrzegają inwestorów. Dzięki sztucznej inteligencji za chwilę będzie głośno o nowej odsłonie oszustw „na wnuczka”. Polakom pilnie potrzebna jest edukacja finansowa.
– Należy szczepić się każdego roku, gdyż grypa się zmienia. Następują groźne mutacje, ponieważ wirus próbuje „przechytrzyć” nasz układ immunologiczny. Jest to jego mechanizm adaptacyjny. Dlatego, naukowcy określają, jakie szczepy mogą atakować populację europejską w danym sezonie. W tym roku pobrane zostały cząsteczki z rejonu Brisbane w Australii, Hongkongu oraz Kalifornii. I przeciwko nim zostały wykonane aktualne szczepionki, które chronią nas przed chorobą w 80-90% – tłumaczy Jakub Berczak.
Istnieje przekonanie, że po szczepionkach może wystąpić autyzm. Ekspert stwierdza, że to oczywiście nieprawda. Podejrzewano, że chorobę wywołuje środek o nazwie Tiomersal. I chociaż jego bezpośredni wpływ na jej powstawanie nie został potwierdzony w badaniach, to producenci preparatów już dawno przestali go stosować w celu konserwacji. Zgodnie z obecną wiedzą medyczną, używane dziś substancje są całkowicie bezpieczne. Jak podkreśla lekarz, na pewno szczepienie przeciwko grypie jest dużo zdrowsze, niż narażenie się na nią i jej ewentualne powikłania.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.