Zgodnie z polskimi przepisami, w razie wyprzedzania roweru, należy zachować minimum metr odstępu. Włosi rozważają właśnie wprowadzenie półtorametrowej odległości. Według eksperta, Bartłomieja Morzyckiego, w Polsce nie trzeba zwiększać wymaganego dystansu. Musimy tylko zacząć stosować się do obowiązującego już nakazu. Aż dwie trzecie wypadków z udziałem rowerzystów powstaje właśnie z winy kierowców.
Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, w sumie w ubiegłym roku w całej Polsce rowerzyści uczestniczyli w 4737 wypadkach drogowych. 271 z nich zginęło. Rannych było ponad 4298 osób, 4276 kierujących rowerami i 22 pasażerów. W porównaniu do 2015 roku, liczba wypadków z udziałem rowerzystów wzrosła o 103 zdarzenia, tj. o 2,2%. Zdaniem eksperta ze stowarzyszenia działającego na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, jedną z głównych przyczyn tragedii jest nieprawidłowe wyprzedzanie rowerów przez kierowców. Za to, na obecną chwilę, grozi im mandat w wysokości 300 zł.
W trzech kwartałach br. do PIP-u wpłynęło 795 skarg w kwestii podejrzeń o działania mobbingowe. To o 12,8% mniej niż rok wcześniej. Do tego podjęto też 740 czynności kontrolnych, czyli o 12,9% mniej niż w tym samym czasie w 2023 roku.
– W Polsce przeprowadzono już wiele kampanii edukacyjnych, które apelowały do kierowców o to, żeby zachowali 1,5 m odległości od mijanych rowerzystów. Dokładnie tyle, ile chcą teraz wprowadzić Włosi. Oczywiście można to usankcjonować. Ale gdyby wszyscy polscy kierowcy respektowali przynajmniej ten 1 metr, który teraz obowiązuje, to nie dochodziłoby do wielu tego typu tragedii. Problemem nie są więc złe przepisy, tylko nieprzestrzeganie ich przez naszych kierowców ¬– mówi Bartłomiej Morzycki, Prezes Zarządu Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Jak podkreśla ekspert, sankcja jest tylko jednym z elementów budowania bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Oczywiście im wyższe będą kary za nieprzestrzeganie przepisów, tym więcej kierowców zacznie uważać przy mijaniu rowerzystów. A przynajmniej taką można mieć nadzieję. Jednak Prezes Zarządu Partnerstwa Dla Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego nie wierzy w to, że gdy podniesiemy wysokość mandatu, np. do 400 czy 500 zł, to zmienią się zwyczaje polskich kierowców.
Rozwody znowu na plusie. W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys.
– Uważam, że zwiększenie minimalnej odległości przy mijaniu rowerzystów nie zlikwiduje problemu. Ludzie po prostu muszą odpowiedzialnie się zachowywać i myśleć na drodze. To jest najważniejsze. Trzeba być skupionym i patrzeć na innych, a nie tylko egoistycznie starać się jak najszybciej dojechać do celu. Jeżeli jako kierowca prawidłowo wyprzedzam rowerzystę, to nie po to żeby uniknąć kilkuset złotych mandatu. Nie chcę zabić ani uszkodzić człowieka. Rośnie ruch rowerowy w miastach, więc wszyscy musimy wzajemnie siebie tolerować i szanować na jezdni – podsumowuje Bartłomiej Morzycki.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.