Niemal połowa Włochów chce wyjścia ich kraju z Unii Europejskiej. Kryzys systemu bankowego i konsekwencja utraty 31 miliardów euro oszczędności obywateli wzmagają nastroje antyunijne. Do władzy może dojść partia, która postuluje zorganizowanie referendum na temat Italexitu.
Sytuacja polityczna we Włoszech jest coraz mniej stabilna. Jak mówi warszawski analityk gospodarczy Łukasz Białek, pomysł referendum w sprawie Italexitu zyskuje na popularności, ponieważ włoskie społeczeństwo obarcza Unię Europejską odpowiedzialnością za obecne położenie kraju. Narastający się od wielu lat kryzys imigracyjny, na który w pierwszej kolejności narażone były kraje z europejskiego południa, brak stabilności włoskiej gospodarki po światowej recesji, obwinianie Niemiec o prowadzenie autorytarnej polityki w ramach wspólnoty to elementy budujące antyunijne nastroje. Według Białka, decydującym czynnikiem o opuszczeniu przez Włochów związku państw może być jednak kryzys systemu bankowego.
- Obecnie 48% Włochów opowiada się za wyjściem z UE lub też ma negatywne nastawienie wobec przynależności do wspólnoty. To bardzo wysoki odsetek. Kryzys systemu bankowego jest tylko jedną z jego przyczyn. Znaczący wpływ ma też deficyt budżetowy, jaki Włosi próbują przekraczać z roku na rok, na co nie ma zgody UE. Kolejny powód - hegemonia Niemiec - to nie wszystko, czego nie akceptują Włosi. W relacjach obu państw kwestią sporną jest też budowa rurociągu South Stream, blokowanego przez Berlin, a w który zaangażowali się Włosi. Z kolei problem uchodźców, z którym boryka się Italia, wynika z faktu, że przyjęła ona duże rzesze imigrantów z krajów Afryki, z czego zaledwie 200 zostało relokowanych w UE, mówi serwisowi agencyjnemu MondayNews, Łukasz Polinceusz z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.
Jak podkreśla Łukasz Białek, Włosi mogą stracić 31 miliardów euro oszczędności ulokowanych w bankach. Instytucje te posiadają bardzo dużo niespłacalnych kredytów o wartości 360 mld euro. Zbilansowanie strat wynikających z tego faktu może okazać się niemożliwe i będzie dotkliwe dla sektora bankowego. Co więcej, prognozy wskazują, że do końca 2016 roku poziom zadłużenia banków może osiągnąć 390 mld euro. Obecny włoski rząd chciałby zasilić system bankowy 40 mld euro, aby oddalić zagrożenie upadku banków, ale nie zgadza się na to Unia Europejska. Zgodnie z przyjętymi w 2014 r. nowymi zasadami, instytucje finansowe powinny ratować się bez pomocy wspólnoty, korzystając ze środków akcjonariuszy albo swoich wierzycieli.
- Jeśli kryzys bankowy nie zostanie zażegnany, a wszystko na to wskazuje, ponieważ Unia Europejska nie wyraża zgody na wspieranie sektora bankowego z pieniędzy podatników, to musimy się liczyć ze scenariuszem, że we Włoszech dojdzie do władzy antyunijny Ruch Pięciu Gwiazd. Jednym z jego głównych postulatów jest referendum na temat wyjścia kraju ze wspólnoty. Ugrupowanie założone kilka lat temu przez komika Beppe Grillo w kolejnych sondażach politycznych dogania partię premiera Renziego. Jestem przekonany o tym, że w momencie gdy obejmie rządy we Włoszech, niezadowolone społeczeństwo zagłosuje za opuszczeniem Unii Europejskiej. Jeżeli upadną banki, a Włosi stracą 31 mld euro prywatnych oszczędności, na pewno dojdzie do przedterminowych wyborów, ocenia Łukasz Białek.
Od stycznia do sierpnia 2024 r. nałożono więcej grzywien za uchylanie się od obowiązku szczepień ochronnych niż w całym 2023 r. Jednak Państwowa Inspekcja Sanitarna chce zmniejszenia dolegliwości kar dla rodziców. Za to postuluje, żeby szerzej postawić na edukację społeczeństwa.
Jak zauważa Polinceusz, samo referendum nie cieszy się aż tak dużym poparciem jak negatywne oceny funkcjonowania Włoch w UE. Najnowsze dane opinii publicznej mówią o około 20% poparcia dla przeprowadzenia głosowania. Konflikt panujący pomiędzy Włochami a UE jest bardzo cichy i ma szansę być rozwiązany podczas rozmów między Brukselą a Rzymem, które prawdopodobnie będą się toczyły w tle podczas dyskusji z Londynem. Wspólnota będzie dążyć do spotkań kuluarowych, by nie podsycać eurosceptycznych nastrojów i zrobi wszystko, aby nie dopuścić do referendum w Italii. Włosi powinni dążyć do tego, by wywalczyć jak najwięcej dla siebie w negocjacjach z Brukselą i wzmocnić swoją pozycję. Innymi słowy, na wyjściu Londynu z UE będą chcieli skorzystać inni, w tym Włochy.
- Do referendum prawdopodobnie nie dojdzie w najbliższych kilku miesiącach, a może nawet w przeciągu roku. Czy zostanie przeprowadzone w późniejszym czasie i jakie skutki mogłoby wywołać? Zobaczymy po zakończeniu rozmów pomiędzy Londynem a Brukselą na temat Brexitu. Zwróćmy jednak uwagę na to, że będą one prowadzone dopiero w 2017 roku. Wtedy też będziemy mogli poznać trendy, jakie panują w samej Unii Europejskiej odnośnie ewentualnych kolejnych referendów innych państw członkowskich, przekonuje ekspert z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.
Łukasz Białek również nie przewiduje, by w bliskiej przyszłości Włochy opuściły kraje członkowskie Unii Europejskiej, zwracając uwagę na to, że sam proces wychodzenia ze wspólnoty jest długotrwały. Zanim w ogóle dojdzie do referendum, może minąć rok, a przy społecznym poparciu dla tego rozwiązania, potrzeba jeszcze kilku lat na przeprowadzenie negocjacji z UE. Jednak jak podkreśla ekspert, gdyby zaistniał taki scenariusz, należałoby liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Włochy są bowiem trzecią gospodarką strefy euro i, co ważniejsze dla państw wschodzących oraz nowych członków wspólnoty, trzecim co do wielkości płatnikiem składek w Unii Europejskiej. Wyjście ze związku kolejnego dużego kraju po Wielkiej Brytanii spowodowałoby, że budżet unijny byłby mniejszy o kilkadziesiąt miliardów euro w skutek utraty czołowych partnerów. To z kolei miałoby swoje konsekwencje w finansowaniu szeregu unijnych projektów.
Eksperci rynkowi prognozują, że przed świętami Bożego Narodzenia ceny detaliczne w sklepach będą stabilne. Jednak w dłuższej perspektywie geopolityka może to wyraźnie zmienić. Wiele będzie zależeć od relacji Europy z Donaldem Trumpem.
- Nawet mały kryzys może wywołać łańcuch wydarzeń, który zagrozi stabilności Unii Europejskiej. Niewątpliwie Italexit spowodowałby szereg konsekwencji - począwszy od konieczności weryfikacji zaplanowanych wydatków, po rewizje wypracowanych porozumień programów unijnych, które wspierają finansowo nowych członków. Tego typu sytuacja, jeśli miałaby miejsce, wpłynęłaby również na polską gospodarkę. Z drugiej strony, jestem przekonany, że mając za sobą bardzo długie tradycje współpracy bilateralnej, pomiędzy Polską a Włochami, udałoby się wypracować bezpieczne dla naszych przedsiębiorców i pracowników warunki, podkreśla Łukasz Białek.
Jednak Białek przekonuje, że niezależnie od wszystkich opinii i scenariuszy, jakie są możliwe, perspektywa Italexitu jest jak najbardziej prawdopodobna. Chociaż logika podpowiada, że Włochy nie wyjdą ze wspólnoty. To samo jednak mówiono przed ogłoszeniem wyników referendum na temat Brexitu. Od kilku lat, kiedy kraje Unii Europejskiej zostały dotknięte kryzysem, coraz częściej ich przedstawiciele mówią o wyjściu ze wspólnoty europejskiej. Takie wypowiedzi słychać m.in. w Austrii i Czechach.
- Nie tylko Włosi, ale także przedstawiciele innych krajów zastanawiają się nad ewentualnym opuszczeniem UE. Italia zdecyduje się na pozostanie w niej, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem przeprowadzenia gruntownej reformy. Wspólnota musi zadać sobie następujące pytania: Jaką powinna przyjąć strukturę w obecnych warunkach polityczno-gospodarczych i w jakim kształcie funkcjonować w przyszłości? Czy wciąż skupiać się na integracji wspólnego rynku ekonomicznego i rozwoju strefy walutowej euro? Bez odpowiedzi na nie, dzisiaj każdy scenariusz jest możliwy. W ciągu najbliższych pięciu lat do wyjścia Włochów ze związku pewnie nie dojdzie. Ale czy nie nastąpi to w przeciągu dekady? Tego na chwilę obecną nie wiadomo, podsumowuje Łukasz Polinceusz.
Obecna Unia Europejska wymaga gruntownej przebudowy i dostosowania do otoczenia zewnętrznego, zmieniającego się świata. Powinna wypracować nową politykę względem biedniejszych gospodarek i regionów europejskich. Obecnie wiele aspektów neoliberalnej ideologii, niezależnie od jej zalet, nie daje wystarczających korzyści i nie aktywizuje procesów, które dadzą długoterminowy wzrost społeczno-gospodarczy. Jeśli UE nie zmieni obowiązujących obecnie zasad, to niewiele będzie mogła zrobić dla Włochów. Istnieje możliwość, że największe kraje członkowskie postanowią ratować Italię i de facto obecny kształt wspólnoty, przed ewentualną dalszą defragmentacją. Wówczas zainwestują kilkadziesiąt, czy nawet kilkaset miliardów we włoski system finansowy, podobnie jak wcześniej w grecki, nie rozwiązując niczego, a jedynie oddalając problemy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.