Nie istnieje podstawa prawna do tego, żeby na obszarze prywatnym, np. na hotelowym parkingu, dać kierowcy pozwolenie na złamanie przepisu drogowego. Zastawienie „koperty” bez odpowiedniego uprawnienia jest wykroczeniem. Nie ma jednak możliwości ukarania osoby, która wyraziła zgodę na popełnienie czynu zabronionego.
Trzeba pamiętać o tym, że tzw. „koperta” to znak drogowy, nawet jeśli znajduje się w miejscu, wyłączonym z drogi publicznej. Zgodnie z art. 8 ust. 3 ustawy prawo o ruchu drogowym, a także w związku z art. 92 § 1. kodeksu wykroczeń, naruszenie tego zakazu jest wykroczeniem. Grozi za to grzywna w wysokości od 20 zł do 5 tys. zł lub nagana, a także 5 punktów karnych. W sytuacji, gdy dochodzi do popełnienia tego czynu zabronionego, odpowiedzialność ponosi wyłącznie kierujący pojazdem. Jeżeli świadek zdarzenia zawiadomi policję, a sprawca odmówi przyjęcia mandatu, to wówczas będzie wszczęte przeciw niemu postępowanie dowodowe przed sądem rejonowym, jako sądem pierwszej instancji.
Trwają prace nad regulacjami, które pozwolą na szybsze rozpoznawanie spraw frankowych. Eksperci komentujący te doniesienia, przedstawiają wątpliwości w kwestii skuteczności wybranych pomysłów. Ale nie brakuje też opinii, że przygotowywane zmiany poprawią sytuację w sądach.
– Sąd ustala rzeczywisty przebieg zdarzenia. Zgodnie z art. 33 kodeksu wykroczeń, wymierza wysokość kary, według własnego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę za dane wykroczenie, w tym przypadku – parkowanie na miejscu dla inwalidy. Organ orzekający bierze pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu i cele kary, m.in. zapobiegawcze. Ocenia w szczególności stopień winy, pobudki, sposób działania, stosunek do pokrzywdzonych, jak również warunki osobiste i majątkowe sprawcy. Liczy się też jego sytuacja rodzinna, sposób życia i zachowanie po popełnieniu wykroczenia – mówi adwokat Przemysław Rosati, Członek Naczelnej Rady Adwokackiej.
Jeśli pojazd nie jest uprzywilejowany, to wówczas nawet zgoda właściciela terenu czy obiektu, np. restauracji, zajazdu lub osiedla, nie uchyla odpowiedzialności za popełnienie wykroczenia. Kierowca nie ma żadnego prawa, aby posiłkować się taką decyzją. Ekspert porównuje to do sytuacji, w której jeden z uczestników ruchu drogowego zezwoliłby innemu jechać pod prąd na autostradzie. Przecież trudno sobie wyobrazić, żeby dorosły człowiek wziął to za dobrą monetę i powoływał się na to później przed sądem. „Koperta” dla inwalidów tak, jak każdy inny znak drogowy, musi być bezwzględnie przestrzegana.
Rozwody znowu na plusie. W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys.
– Natomiast niemożliwe jest ukaranie właściciela terenu, który nielegalnie wyraził zgodę na złamanie poziomego znaku drogowego na swoim obszarze. W takiej sytuacji nie mamy do czynienia z odpowiedzialnością za podżeganie lub pomocnictwo, ponieważ kodeks wykroczeń tego nie przewiduje. Moim zdaniem, nie należy zmieniać prawodawstwa w tym zakresie. Wszelkie konsekwencje swoich czynów powinien zawsze ponosić kierujący pojazdem. Wynika to z tego, że podmiotem, który dopuszcza się wykroczenia, jest uczestnik ruchu drogowego. Każdego kierowcę obowiązuje znajomość wszystkich znaków drogowych – podsumowuje mecenas Rosati.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.