Niektóre duże przedsiębiorstwa uczyniły z kar finansowych dodatkowe źródło dochodu. Ich płatnikami są małe i średnie firmy, obciążone kosztami wyższymi niż zaistniałe straty. Agnieszka Nowosielska z serwisu PRAVNA.pl, wyjaśnia, w jaki sposób sąd może obniżyć należności.
Trudno dziś spotkać kontrakt bez kar umownych. Klauzule te stanowią swego rodzaju zryczałtowane odszkodowanie za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania niepieniężnego. Sposób określenia wysokości kary umownej nie wynika z żadnych przepisów prawa. Brak jest także ustawowych kryteriów ustalania wysokości kary umownej w kontrakcie. Wysokość kary strony powinny co do zasady ustalić, odnosząc się do wartości umowy, a w szczególności do wysokości rzeczywistych strat, jakie jedna ze stron może ponieść wskutek niewykonania bądź nienależytego wykonania umowy.
Kary należy miarkować
Szkoda nie jest przesłanką roszczenia o karę umowną, co potwierdził Sąd Najwyższy w Uchwale 7 Sędziów z 6 listopada 2003 r. W związku z tym wysokość jej może znacząco różnić się od wysokości ewentualnej szkody. W takich wypadkach zwykle dochodzi do zastrzeżenia kar umownych w wysokości niekorzystnej dla strony, która będzie je musiała opłacić.
W doktrynie zwraca się uwagę, że instytucja kary umownej ma służyć ułatwieniu dochodzenia wysokości szkody i nie może być instrumentem osiągania nieuzasadnionych i niewspółmiernych zysków przez wierzyciela (por. J. Namitkiewicz, Kodeks zobowiązań. Komentarz dla praktyki, t. I, Łódź 1949, s. 124). Podobny pogląd prezentowany jest w orzecznictwie, gdzie podkreśla się, że celem kary umownej jest ułatwienie dochodzenia odszkodowania, a nie zagwarantowanie wierzycielowi źródła zarobku za niewykonanie zobowiązania przez dłużnika. Tak wynika m.in. z wyroku Sądu Administracyjnego w Katowicach z 17 grudnia 2008 r. Dlatego na wypadek rażącej dysproporcji między karą umowną a szkodą ustawodawca przewidział w art. 484 § 2 k.c. instytucję miarkowania (obniżenia) kary. Prawodawca dąży w ten sposób do zapewnienia dłużnikowi ochrony przed nadmiernie dotkliwymi skutkami wadliwej oceny ryzyka danego wypadku i przywrócenia w tym zakresie słuszności kontraktowej.
Zbyt wygórowane kary umowne są częściej stosowane przez przedsiębiorców większych, znajdujących się w lepszej sytuacji ekonomicznej, w stosunku do przedsiębiorców mniejszych, których byt z reguły zależy od zleceń udzielanych przez silniejszych graczy na rynku. Często też zbyt wysoka kara umowna jest zastrzegana w przypadku, gdy jednej ze stron bardzo zależy na należytym i terminowym wykonaniu umowy, a wysokość kary umownej ma wówczas pełnić funkcję dyscyplinującą dla wykonawcy zadania.
Oszuści mają nowy sposób na Polaków. Przestępcy podają się za kancelarie prawne specjalizujące się w obsłudze kredytobiorców. Twierdzą, że oszczędności rozmówcy są zagrożone, ale dzięki zastosowaniu się do ich rekomendacji można środki uratować. Szczególnie narażeni są frankowicze.
Aby sąd zakwestionował karę umowną, muszą być spełnione dwie przesłanki. Po pierwsze, zobowiązanie musi być wykonane w znacznej części. Po drugie, kara musi być rażąco wygórowana. Oba warunki miarkowania są równorzędne i rozłączne. Wystarczy wystąpienie jednego z nich, aby dłużnik mógł żądać redukcji kary umownej.
Kryteria naliczania kar
Należy mieć na uwadze, że pojęcie rażącego wygórowania kary umownej jest zwrotem niedookreślonym, wskazującym na ewidentnie niewspółmierną wysokość (nieadekwatność) kary do tej, która powinna być należna w danej sytuacji. Kara umowna może być zatem uznana za przesadnie wygórowaną, jeżeli stwierdzi się, że uszczerbki w dobrach chronionych wierzyciela są nieznaczne, a dysproporcja między nimi a karą umowną jest dość znaczna i rażąca. Jednym z kryterium stwierdzenia poważnego wygórowania kary umownej jest uwzględnianie jej stosunku do szkody powstałej po stronie wierzyciela wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Szkodę tę należy rozumieć szeroko jako całość uszczerbków majątkowych i niemajątkowych poniesionych przez wierzyciela.
W orzecznictwie wysuwana jest również teza, że przy badaniu rażącego wygórowania kary umownej powinno uwzględniać się stosunek jej wartości nie do szkody poniesionej przez wierzyciela, lecz do odszkodowania, jakie należałoby się wierzycielowi, gdyby dochodził go na zasadach ogólnych. Innym kryterium branym pod uwagę przy ocenie rażącego wygórowania kary jest m.in. niski stopień winy dłużnika za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Ten miernik będzie aktualny jedynie w przypadku, gdy dłużnik za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania ponosi odpowiedzialność na zasadzie winy.
W pierwszych trzech kwartałach 2024 roku liczba wniosków dotyczących zamknięcia jednoosobowej działalności gospodarczej spadła o ponad 2% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Z kolei liczba wniosków o zawieszenie wzrosła rdr. o niespełna 5%.
Jako kryterium rażącego wygórowania kary umownej można wskazać także stosunek między wysokością zastrzeżonej kary, a wartością całego świadczenia dłużnika lub wartością świadczenia, którą spełnił on z opóźnieniem. Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 23 maja 2013 r.
Przy ocenie potencjalnego wygórowania kary umownej można brać pod uwagę także elementy takie jak zakres i czas trwania naruszenia zobowiązań umownych oraz wagę naruszonych postanowień kontraktowych z punktu widzenia interesów wierzyciela. Chodzi np. o wykonanie z opóźnieniem tylko tych obowiązków kontraktowych, które nie mają większego znaczenia dla interesu wierzyciela.
Wierzyciel nie wskazuje szkody
Kary umowne mogą być obniżone w przypadkach, gdy wierzyciel przyczynił się do niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez dłużnika. Tak wynika z art. 362 k.c. Za zastosowaniem tego artykułu do kary umownej w orzecznictwie opowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z 9 października 2003 r. Jednak jego zastosowanie może nastąpić jedynie odpowiednio. Żądając kary umownej wierzyciel z reguły nie wskazuje wysokości poniesionej szkody, a zatem brak jest wskazanego w art. 362 k.c. kryterium obniżenia kary. Przeciwko stosowaniu wyżej wymienionego artykułu w zakresie obniżenia kary umownej opowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z 8 lipca 2004 r.
Należy podkreślić, że nie ma prawnej możliwości skutecznego wyłączenia w kontrakcie możliwości miarkowania kar umownych, jeżeli wystąpią podstawy do jej miarkowania, określone w przepisie art. 484 § 2 k.c. (tj. jeżeli zobowiązanie zostało wykonane w znacznej części i/lub kara jest rażąco wygórowana). Takie postanowienie nie będzie wówczas skuteczne. Dotyczy to także kontraktów zawieranych tylko między przedsiębiorcami. Potwierdził to Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 18 marca 2013 r., stwierdzając, że powyższy przepis k.c. ma charakter bezwzględnie obowiązującego, co oznacza, że strony nie mogą w umowie wyłączyć możliwości miarkowania kary umownej, a wszelkie postanowienia w tym przedmiocie uznać należy za bezwzględnie nieważne. Tym samym, kiedy umowa zawiera wyłączenie możliwość zmniejszenia kar umownych, w przypadku zaistnienia przesłanek z art. 484 § 2 k.c., możliwe jest żądanie obniżenia wysokości kar umownych przez sąd.
Autorem publikacji jest Agnieszka Nowosielska, radca prawny z serwisu PRAVNA.pl
Powyższy materiał jest informacją prasową. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za jego treść. Materiały zamieszczane w sekcji OPINIE I KOMENTARZE są samodzielnie opracowywane przez osoby i/lub podmioty trzecie. Materiały te mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez dziennikarzy/media.