Telekonferencje zamiast spotkań służbowych, w tym też z kandydatami ubiegającymi się o pracę. To jedna z rekomendacji Polskiego Forum HR dla swoich członków jeszcze sprzed tzw. narodowej kwarantanny. Jak podkreślają eksperci, rozmowy zdalne stanowią codzienność w wielu rekrutacjach, ale teraz zyskają na popularności. Jednak część naborów obejmuje testy manualne. Epidemia sprawi, że branża poniesie straty, ale w tym momencie trudno oszacować ich skalę. Dziś można spodziewać się za to wydłużenia procesów rekrutacyjnych. A tradycyjnych spotkań nie da się całkowicie wyeliminować, bo są konieczne przy podpisywaniu umów. Branża potrzebuje przyszłościowych zmian.
Jeszcze przed tzw. narodową kwarantanną Polskie Forum HR wydało zalecenia dla swoich członków, tj. największych firm rekrutacyjnych w kraju. Jak informuje Natalia Bogdan, prezes zarządu Jobhouse, zarekomendowano m.in. zastępowanie spotkań służbowych, również z kandydatami, telekonferencjami. Jej zdaniem, w dobie technologii rozmowy online nie odbiegają standardem od tych prowadzonych face to face, a mogą znacznie ograniczyć ryzyko zakażenia koronawirusem. Wprowadzenie ich w każdej firmie wydaje się w obecnej sytuacji konieczne.
– Do tej pory pierwsze kontakty online wynikały przede wszystkim z tego, że kandydat jest dobrem rzadkim i bardzo krótko dostępnym dla agencji. Ponadto aplikujący oczekuje szybkiej odpowiedzi zwrotnej. Musieliśmy dostosować się do jego wymagań i przejść jako branża do takiego sposobu rekrutacji – opisuje Iwona Szmitkowska, prezes Work Service.
Natomiast Ewelina Glińska-Kołodziej, dyrektor operacyjny Trenkwalder, stwierdza, że rozmowy zdalne to już codzienność w wielu rekrutacjach. Pierwszy etap naboru coraz częściej odbywa się telefonicznie lub za pośrednictwem Skype’a. Zdaniem eksperta, taka forma będzie niewątpliwie zyskiwała na popularności. Stanie się tak nie tylko z uwagi na działania prewencyjne w związku z zagrożeniem koronawirusem. To również usprawnienie rekrutacji i oszczędność czasu kandydatów oraz konsultantów.
Wzrost cen codziennych zakupów przekroczył właśnie granicę 5 proc. rok do roku. Do tego widać, że już tylko jedna kategoria ze wszystkich obserwowanych nie zdrożała. I tym razem na podium drożyzny znalazły się warzywa, słodycze i desery, a także owoce.
Z kolei prezes Szmitkowska podkreśla, że są nabory na podstawowe stanowiska, gdzie trzeba sprawdzić zdolności manualne potencjalnego pracownika. Wtedy konieczne jest spotkanie, żeby przeprowadzić testy, najczęściej w zakładzie danej firmy.
– Zdalne rozmowy rekrutacyjne były wybierane dotychczas w określonych sytuacjach. To np. nabór na stanowiska specjalistyczne i managerskie, gdy kandydaci pochodzili z różnych miejsc w Polsce i spoza niej. Ponadto była to forma preferowana przez rodaków pracujących w Wielkiej Brytanii, którzy poszukiwali możliwości powrotu do aktywności zawodowej w ojczyźnie. Większość branży HR jest już przygotowana do takiej formy naboru – informuje Mateusz Żydek, rzecznik prasowy Randstad Polska.
Zdaniem Natalii Bogdan, obecna sytuacja wpłynie na branżę rekrutacyjną i działalność agencji zatrudnienia, a straty będą duże. Szczególnie odczują to firmy, które delegują pracowników za granicę. Ze spadkiem liczby zamówień muszą się też liczyć agencje pracy tymczasowej i podmioty prowadzące rekrutacje, zwłaszcza dla branży transportowej, logistycznej, turystycznej i eksportowej. Ale nie tylko, wiele firm przygotowuje się do restrukturyzacji i cięć kosztów – mnóstwo projektów rekrutacyjnych jest zamrożonych.
– Nigdy nie rekrutujemy dla siebie. Zawsze działamy na zlecenie klienta. Gospodarka spowolniła, to oczywiste, ale nie jest tak, że wszystko stanęło i nic się nie dzieje. W marcu przyjechali pracownicy z Indonezji czy Ukrainy. Rekrutowani są też Polacy w różnych miejscach. Jednak wszystko odbywa się na mniejszą skalę – zaznacza prezes Szmitkowska.
Trwają prace nad regulacjami, które pozwolą na szybsze rozpoznawanie spraw frankowych. Eksperci komentujący te doniesienia, przedstawiają wątpliwości w kwestii skuteczności wybranych pomysłów. Ale nie brakuje też opinii, że przygotowywane zmiany poprawią sytuację w sądach.
Natomiast Mateusz Żydek podkreśla, że ograniczenie planów rekrutacyjnych w części firm wynika z zaburzenia globalnego łańcucha dostaw, decyzji administracyjnych rządu związanych z rozwojem epidemii oraz niepewnej sytuacji gospodarczej w najbliższych miesiącach. Ale są branże, które zwiększają zapotrzebowanie na pracowników. To m.in. sektor logistyczny, centra dystrybucyjne obsługujące e-commerce oraz firmy produkujące komponenty, które mogą stanowić alternatywę dla towarów dostarczanych z Azji. Tak też jest w przypadku producentów żywności długoterminowej, środków czystości i higieny, branży spirytusowej, handlu, a także firm oraz hurtowni farmaceutycznych. Zdaniem eksperta, ich wzmożone potrzeby w kwestii zatrudnienia nowych kadr mogą pomóc zrównoważyć efekt ograniczenia procesów rekrutacyjnych w innych sektorach.
– Dzisiaj trudno jednak stwierdzić, jak długo potrwa pandemia. Ze względu na tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa możemy założyć, że będzie to co najmniej kilka miesięcy. W obecnej sytuacji rozmowy zdalne to konieczność, firmy rekrutacyjne powinny także rozważyć wykonywanie wszystkich obowiązków w ten sposób. Niezależnie od indywidualnych decyzji ws. pracy z domu, pracodawcy powinni przypominać zatrudnionym o konieczności regularnego mycia rąk oraz czyszczenia i wietrzenia pomieszczeń, w których wykonują obowiązki zawodowe – mówi prezes zarządu Jobhouse.
Jak stwierdza Ewelina Glińska-Kołodziej, możemy spodziewać się wydłużenia procesów rekrutacyjnych wymagających zachowania pełnej ostrożności. Z kolei Iwona Szmitkowska zwraca uwagę na obowiązujące prawo. Nawet jeśli rozmowy rekrutacyjne i testy odbędą się na odległość, to i tak nieuniknione jest spotkanie. Przepisy nie pozwalają na podpisanie umów o pracę i umów-zlecenia z cudzoziemcami zdalnie. Prezes Work Service podkreśla, że w przeszłości branża już zgłaszała potrzebę zmian w tym zakresie. Dziś wiele różnych dokumentów można podpisać w ten sposób i są one honorowane, np. w banku. Taka modyfikacja w kontekście pracy tymczasowej czy kodeksu pracy byłaby pozytywnym wynikiem obecnej sytuacji. Ale to już leży w gestii legislatora.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.