Zgłoszenie do kontroli nieprawidłowości innego przedsiębiorcy uznaje się u nas za złośliwość i nadgorliwość. Dlatego, według eksperta, nieetyczna rywalizacja gospodarcza jest tak rozpowszechniona. W bogatych państwach, jak Szwecja czy Szwajcaria, ten problem eliminują sami biznesmeni, pomagając odpowiednim organom.
Media przez ostanie tygodnie bez przerwy podają, że przedsiębiorcy znaleźli nowy sposób na ucieczkę przed daninami. I wygląda na to, że tym razem bardzo pomysłowy. W indywidualnej interpretacji z dnia 30 września br. (WPI/200000/43/920/2016) ZUS potwierdził, że polscy przedsiębiorcy jako właściciele amerykańskiej spółki LLC, założonej w stanie Wyoming, nie muszą płacić składek do polskiego systemu ubezpieczeniowego. Niektórzy prawnicy, ostrzegają jednak przed tą „furtką”, powołując się m.in. na art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych. Z kolei, zdaniem Jeremiego Mordasewicza, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, przedsiębiorcy, którzy oszukują na podatkach, są widocznie nieudolni, bo nie potrafią uczciwie uzyskać przewagi nad konkurentami.
– Przedsiębiorcy, którzy uchylają się od płacenia podatków i składek na ubezpieczenia społeczne za siebie i swoich pracowników, stanowią nieuczciwą konkurencję na rynku. Obniżając koszty dzięki unikaniu opodatkowania, mogą oferować tańsze usługi bądź produkty. Tymczasem, pozostali właściciele firm muszą za nich płacić odpowiednio wyższe daniny. Ci drudzy, nie powinni przechodzić nad tym do porządku dziennego. W Szwajcarii czy Szwecji biznesmeni sami powiadamiają odpowiednie organy państwowe o potrzebie przeprowadzenia kontroli w nieuczciwych przedsiębiorstwach – mówi w rozmowie z serwisem agencyjnym MondayNews, Jeremi Mordasewicz.
Zmanipulowane treści są coraz poważniejszym zagrożeniem dla inwestorów. Eksperci ostrzegają inwestorów. Dzięki sztucznej inteligencji za chwilę będzie głośno o nowej odsłonie oszustw „na wnuczka”. Polakom pilnie potrzebna jest edukacja finansowa.
Jak zauważa ekspert, w naszym kraju zgłoszenie do organów kontrolnych nieuczciwego działania innego przedsiębiorcy uznaje się za donosicielstwo. Takie podejście wynika z utrwalanego w polskiej kulturze, wizerunku władzy jako wroga. Według Jeremiego Mordasewicza, ten sposób myślenia miał swój początek już w czasach dynastii Wazów i Wettynów, gdy pod panowaniem królów z obcych dynastii Rzeczpospolita przeżywała głęboki kryzys polityczny. Później, w czasie 123 lat niewoli, nasi przodkowie utwierdzili się w przekonaniu, że nielegalne działanie jest dopuszczalne, a z władzą nie należy współpracować. W czasie okupacji niemieckiej i PRL podobne schematy tylko umacniały się w zbiorowej świadomości.
– Za granicą zawiadomienie organów ścigania o nieuczciwych praktykach stosowanych przez innego gracza na rynku jest uważane za uzasadnioną walkę z bezprawiem. Przykładowo, jeżeli właściciel firmy zatrudnia obcokrajowców bez pozwolenia, to łamie zasady, których wszyscy powinni przestrzegać. Dla mieszkańców Europy Zachodniej czy Północnej oznacza to tylko jedno – konieczność wykonania telefonu do organu kontrolnego. Tamtejsi przedsiębiorcy mają bowiem świadomość, że policja bez informacji od obywateli nie jest w stanie skutecznie zwalczać patologii. Ponadto, państwo jest traktowane jako dobro wspólne – dodaje Jeremi Mordasewicz.
W ocenie eksperta, na rozpowszechnienie zjawiska nieuczciwej konkurencji wpływ mają też doradcy podatkowi, którzy podsuwają swoim klientom sposoby obejścia obowiązujących przepisów. Proponują im, np. rejestrację spółek w Stanach Zjednoczonych lub w innych krajach Unii Europejskiej. Według Jeremiego Mordasewicza, unikanie płacenia podatków dzięki agresywnej optymalizacji podatkowej jest nieetyczne. Ponadto, przedsiębiorcy narażają się na poważne konsekwencje prawne i finansowe, bo kto ryzykuje jazdę po bandzie, może łatwo ją przekroczyć.
Wzrost cen codziennych zakupów przekroczył właśnie granicę 5 proc. rok do roku. Do tego widać, że już tylko jedna kategoria ze wszystkich obserwowanych nie zdrożała. I tym razem na podium drożyzny znalazły się warzywa, słodycze i desery, a także owoce.
– Przedsiębiorcy, którzy rejestrują swoje spółki, np. w Stanach Zjednoczonych, ale faktycznie prowadzą działalność gospodarczą w Polsce i tu uzyskują dochody, muszą płacić podatki w USA. Jednocześnie powinni regulować obciążenia fiskalne w kraju, którego są rezydentami. W naszym państwie obowiązuje m.in. generalna klauzula obejścia prawa oraz podpisana z Amerykanami umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania. Jeżeli między firmą, która ucieka przed opodatkowaniem, a organami skarbowymi i ZUS-em dojdzie do konfliktu, to ostatnią instancją jest sąd, który bierze pod uwagę stan faktyczny, a nie tylko formalny – wyjaśnia ekspert.
Jak podsumowuje Jeremi Mordasewicz, jeżeli nad takimi zjawiskami, jak nieregulowanie należności podatkowych, będziemy przechodzić do porządku dziennego, uważając je za sprytne działanie, to sami zaczniemy ponosić tego konsekwencje. I to raczej długofalowe. Po pierwsze, uczciwi przedsiębiorcy będą musieli płacić odpowiednio wyższe podatki. Po drugie, zgodzimy się na prowadzenie nieuczciwej walki na rynku, w której wygrywać będą najbardziej bezwzględni, a nie najefektywniejsi. A po trzecie, ograniczymy możliwości finansowania działań państwa, które są potrzebne dla naszego rozwoju i bezpieczeństwa. Należą do nich edukacja, opieka zdrowotna czy infrastruktura drogowa.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.