W I kw. br. Biuro Rzecznika Praw Pacjenta odnotowało ponad 33,6 tys. rozmów z pacjentami w kwestii nieprzestrzegania ich praw. To o 6%, mniej niż rok wcześniej, ale o prawie 15% więcej w porównaniu z analogicznym okresem 2020 roku. Natomiast w stosunku do trzech pierwszych miesięcy 2019 roku widać wzrost o blisko 88%. Do tego ostatnio złożono przeszło 2,7 tys. skarg pisemnych. Nastąpił spadek o ponad połowę rdr. i jednocześnie skok o podobne wartości wobec I kw. lat 2019-2020. W przeciwieństwie do poprzednich lat, w tym roku najczęstsze zgłoszenia dotyczyły zapobiegania i przeciwdziałania COVID-19. Jednak, podobnie jak wcześniej, najwięcej doniesień było w woj. mazowieckim. Ostatnio ustalono 225 naruszeń. RPP w sumie podjął 901 pisemnych i 1 097 telefonicznych interwencji.
Rozmowy i skargi
Jak wynika z danych Biura Rzecznika Praw Pacjenta, w I kw. br. za pośrednictwem infolinii przeprowadzono 33 604 rozmowy z pacjentami. Było ich o 6% mniej niż w analogicznym okresie 2021 roku (35 745), ale więcej niż od stycznia do marca 2020 roku (29 301) i 2019 roku (17 893). Wzrosty wyniosły odpowiednio 14,7% i 87,8%. Dodatkowo wiadomo, że w br. ok. 40% rozmów zarejestrowano jako skargi na nieprzestrzeganie praw pacjentów w podmiotach leczniczych.
– Na powyższe statystyki i wzrosty związane z rozmowami telefonicznymi z pacjentami z pewnością wpłynęło uruchomienie w listopadzie 2018 roku Telefonicznej Informacji Pacjenta, która powstała w wyniku połączenia Bezpłatnej Ogólnopolskiej Infolinii Rzecznika z infolinią NFZ. Jest ona darmowa i czynna całą dobę. Ma to wpływ na preferowanie tej formy kontaktu, która jednocześnie daje najszybszą możliwość zgłoszenia sprawy i nie wymaga od pacjenta żadnych formalności – stwierdza radca prawny dr Karolina Mazur.
W I kwartale br. złożono 2 714 skarg pisemnych. To o 52,3% mniej niż rok wcześniej (5 684) i o 53,2% więcej niż od stycznia do marca 2020 roku (1 772). W stosunku do analogicznego okresu 2019 roku ostatnio nastąpił wzrost o 57,2% (1 727).
– Wyniki z poszczególnych lat mogą być związane z różną dostępnością do świadczeń zdrowotnych przed pandemią, na jej początku i w trakcie. Wskazują one, iż pacjenci coraz lepiej znają swoje prawa i wiedzą, kiedy może dochodzić do ich łamania. Wydaje się, że składanie skargi pisemnej jest ostatecznością. Najczęściej to wypadkowa wielu czynników, choć zdarzają się także działania podejmowane pod wpływem impulsu – mówi dr Dominik Olejniczak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Najwięcej zgłoszeń
Biuro RPP podaje również, że w I kw. br. zgłoszenia pacjentów najczęściej dotyczyły zapobiegania i przeciwdziałania COVID-19 – 20%, POZ – 19%, a także lecznictwa szpitalnego – 18%. Rok wcześniej wyglądało to inaczej – POZ – 34,9%, lecznictwo szpitalne – 13%, AOS – 10%. Od stycznia do marca 2020 najczęściej zgłaszane problemy obejmowały POZ – 24%, AOS – 23%, lecznictwo szpitalne – 22%, a w I kw. 2019 roku – lecznictwo szpitalne – 24%, AOS – 20%, a także POZ – 15%.
Rozwody znowu na plusie. W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys.
– Epidemia miała wypływ na metodykę i organizację udzielania świadczeń. W ramach POZ wprowadzono obowiązek zapewnienia pacjentom możliwości skorzystania z teleporad. Był to nowy standard opieki zdrowotnej. Pacjenci interweniowali m.in. w sprawie braku możliwości skorzystania z osobistych wizyt u lekarza POZ. To wpłynęło na większą ilość skarg i interwencji w stosunku do podstawowej opieki zdrowotnej, co było sytuacją odwrotną niż w 2019 roku, kiedy najwięcej zgłoszeń dotyczyło leczenia szpitalnego – komentuje dr Karolina Mazur.
Jak stwierdza dr Olejniczak, funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia w dobie pandemii COVID-19 jeszcze przez wiele lat będzie przedmiotem dyskusji. Z pewnością jednym z głównych problemów był brak wystarczającego dostępu do świadczeń POZ. Zatem zastrzeżenia pacjentów w związku z tą sytuacją są uzasadnione. W obliczu kryzysu pomocy szukano głównie na SOR-ach, których rola nie polega jednak na zastępowaniu niedoborów w POZ.
– Wskazać można, iż od 2020 roku podstawowa opieka zdrowotna stała się głównym miejscem diagnozowania nowych zakażeń SARS-CoV-2, a wyspecjalizowane szpitale jednoimienne hospitalizowały pacjentów w ciężkim stanie. Cześć świadczeń szpitalnych została wstrzymana lub ograniczona, co przełożyło się na dostęp do nich dla pacjentów innych niż z podejrzeniem lub zdiagnozowanym COVID-19 – przypomina dr Mazur.
Od stycznia do marca br. najwięcej skarg wpłynęło z woj. mazowieckiego – 20%, śląskiego – 15%, a także dolnośląskiego – 10%. Taka sama kolejność województw wystąpiła w zestawieniu I kw. ubiegłego roku – mazowieckie – 23%, śląskie – 13%, dolnośląskie – 9%. Dane roczne z 2020 roku również ją potwierdzają – mazowieckie – 22%, śląskie – 18%, dolnośląskie – 10%. W całym 2019 roku było identycznie – mazowieckie – 24%, śląskie – 15%, dolnośląskie – 11%.
W trzech kwartałach 2024 r. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 221 tys. wniosków dotyczących zarejestrowania jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 4,6% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
– Mazowieckie i śląskie to najludniejsze województwa w kraju. To przekłada się na liczbę podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych, a w konsekwencji – na ilość wykonywanych usług. Oddziały wojewódzkie NFZ dysponują tam również największą wartością zakontraktowanych i realizowanych świadczeń. Do tego wysoka świadomość pacjentów mieszkających w tych województwach odnośnie swoich praw skutkuje dużym wpływem skarg – wyjaśnia dr Karolina Mazur.
Naruszenia i interwencje
Rzecznik Praw Pacjenta ustalił, że w I kw. br. w 225 sprawach zostały naruszone prawa pacjenta. To o ok 6,3% mniej niż w analogicznym okresie ub.r. (240). Natomiast ostatnio takich przypadków było więcej niż dwa lata i trzy lata wcześniej – odpowiednio o 24,3% (181) i o 144,6% (92).
– Spadek wydolności systemu ochrony zdrowia w czasie pandemii mógł powodować poczucie naruszania praw pacjenta. Nastała sytuacja, dla większości osób związanych z systemem ochrony zdrowia, znana dotąd tylko z podręczników, co niekiedy powodowało działanie metodą prób i błędów. Może to nieco dziwić, ponieważ jednym z głównych zadań zdrowia publicznego, które nie jest w Polsce niczym nowym, jest przewidywanie zagrożeń, także epidemiologicznych, by móc się na nie przygotować i odpowiednio reagować. Zmniejszenie liczby skarg zapewne było spowodowane powrotem dostępności do świadczeń zdrowotnych, choć ta wciąż nie spełnia oczekiwań wielu pacjentów. Ci skupili się obecnie np. na zaległych badaniach i innych odłożonych procedurach, co można uznać za pozytyw – tłumaczy ekspert z WUM.
Ponadto z danych wynika, że od stycznia do marca br. RPP podjął 901 pisemnych i 1 097 telefonicznych interwencji. To mniej niż w analogicznym okresie ub.r. – odpowiednio 1 102 i 3 742.
– Ilość interwencji telefonicznych i pisemnych w I kw. 2021 roku ewidentnie miała związek z sytuacją epidemiczną oraz zmienionymi zasadami udzielania świadczeń zdrowotnych. Natomiast ostatnie wyniki mogą świadczyć o ustabilizowaniu sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem wirusa SARS-CoV-2 – podsumowuje radca prawny dr Karolina Mazur.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.