×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera
Poniższy materiał jest nadesłaną informacją prasową. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za jego treść.

Pandemia poważnie wywraca rynek pracy w IT. Powrót do normalności potrwa co najmniej kilka lat

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Sergiusz Diundyk, ekspert ds. nowych technologii, programista, architekt systemowy i doradca IT (Fot. serwis agencyjny MondayNews)

Po okresie wymuszonej przez pandemię redukcji etatów, przewidywana odbudowa branży IT potrwa co najmniej kilka lat. Jednak specjaliści, którzy są elastyczni, potrafią szybko się przebranżawiać i stale się rozwijają, mogą być spokojni o pracę. Ewentualnie przez pewien czas będą musieli zaakceptować nieco gorsze warunki. Rynek nieodwracalnie się zmienił. Firmy najbardziej będą potrzebowały testerów oprogramowania, profesjonalnych architektów systemowych, menedżerów projektów i wdrożeniowców, bo klienci będą oczekiwali coraz wyższej jakości usług i produktów.

W czasie pandemii w IT nastąpiło wymuszone wewnętrzne przebranżowienie. Wcześniej to zjawisko wielokrotnie występowało z powodu aktualizacji technologii. Natomiast w ostatnim roku producenci aplikacji dla branży lotniczej, gastronomicznej, eventowej i jeszcze kilku innych sektorów zostali bez klientów, bo nie potrzebują oni nowych rozwiązań. Do tego czeka nas kolejny lockdown, który pogorszy sytuację. Jednocześnie wzrosło zapotrzebowanie na specjalistów tworzących oprogramowanie dla e-commerce, e-learningu czy e-konferencji. Średnia zatrudnienia nie zmieniła się bardzo, ale specjaliści odczuli spore turbulencje.

Ci, którzy nie potrafią błyskawicznie opanowywać nowych technologii, wypadają z rynku. Ich wiedza i doświadczenie mogą okazać się przestarzałe, gdy wszystko się unormuje. A trzeba mieć na uwadze, że rynek pracy raczej nie wróci do normalnego stanu przez kilka kolejnych lat. W międzyczasie pojawią się nowe wersje języków programowania i systemów operacyjnych. Zmienią się trendy rynkowe i czołowe pozycje w rankingach popularności technologii.

Obecnie coraz częściej mówi się o tym, że rynek pracy dla informatyków w czasie pandemii wcale nie urósł, tylko odnotował pozorny wzrost. Przewidywane są więc redukcje etatów, bo po wyjściu z kryzysu spodziewany jest spadek zapotrzebowania m.in. na e-commerce czy konferencje online. Do tego wynajem nieruchomości komercyjnych będzie powoli wracał do poziomu z 2019 roku, bo polscy pracodawcy wciąż są wyjątkowo odporni na pracę zdalną.

Jednak informatycy, którzy wnoszą dodatkowe wartości do biznesów i stale się rozwijają, nigdy nie pozostaną bez pracy. Ewentualnie przez pewien czas będą musieli zgodzić się na niższe płace albo gorsze warunki, ale nie pozostaną bezrobotni.

Nadchodzi rewolucja w stomatologii. Jeszcze w tym roku mają ruszyć badania na ludziach. Eksperci studzą emocje

Zespół japońskich badaczy pracuje nad stworzeniem leku na odrastanie ludzkich zębów. Sukcesem zakończyły się już badania laboratoryjne na myszach i fretkach. Latem naukowcy chcą przetestować preparat na ludziach.

Jak wiadomo, nigdy nie powinno się koncentrować na jednym branżowym rozwiązaniu, np. na tworzeniu tylko oprogramowania do zarządzania restauracjami, bo całkowite uzależnienie firmy od tak wąskiej grupy klientów jest bardzo ryzykowne nawet w normalnych czasach. Do tego trzeba stałe dostosowywać się do wymogów rynku, a właściwie cały czas je wyprzedzać.

Teraz rynek mocno weryfikuje dostawców oprogramowania i samych specjalistów. Trzeba więc postawić na wysoką jakość wytwarzanych przez siebie produktów i usług. Klient zastanawia się, czy warto w nie inwestować. Należy więc udowodnić mu, że dane rozwiązanie wnosi wartość dodaną do jego biznesu, a jakość oprogramowania jest warta swojej ceny.

Pracodawcy w branży IT mogą śledzić działania zagranicznych przedsiębiorstw informatycznych, głównie działających w USA i Wielkiej Brytanii. Muszą stawiać na długofalowy rozwój towarów i usług, a także wdrażać pełne procesy produkcji oprogramowania. To gwarantuje najwyższą jakość tworzonych produktów. Powinni też poważnie myśleć o przyszłości i budować przewagę konkurencyjną na lata.

Firmy muszą zatrudniać testerów oprogramowania, profesjonalnych architektów systemowych, menedżerów projektów i wdrożeniowców, a nie tylko samych programistów. Wynika to z tego, że klient już dzisiaj oczekuje najwyższej jakości świadczonych usług i produktów.

Pozytywnym zjawiskiem po zakończeniu pandemii może być podniesienie jakości usług i towarów w branży IT, dzięki nowej, zdrowej konkurencyjności i podwyższonym wymaganiom klientów. Informatycy, którzy na czas kryzysu szybko przebranżowili się i odkryli w sobie talenty do tworzenia aplikacji medycznych, handlowych czy e-learningowych, a do tego dobrze zarządzają własnymi finansami,  zgromadzili środki do reinwestowania. I jeśli mądrze je wykorzystają, stworzą w przyszłości nowe miejsca pracy oraz konkurencyjne rozwiązania.

[Dane z rejestrów] Rolnicy wciąż z milionowymi długami. Do tego coraz wolniej je spłacają

Sytuacja w rolnictwie wciąż jest bardzo trudna. Dane z rejestrów długów właściwie nie pozostawiają żadnych złudzeń. Rolnicy wciąż są w pętli wielomilowych długów. Jeżeli nic się nie zmieni to fala bankructw może być nie do zatrzymania.

Z kolei największą stratą, wynikającą z kryzysu, są zniszczone więzi biznesowe oraz łańcuchy dostaw towarów i usług. Upadają kolejne przedsiębiorstwa i ludzie ubożeją. W branży IT niektórzy przedsiębiorcy obniżają swoje ceny, bo klientów nie stać na dotychczasowe opłaty. W konsekwencji płace spadają i wykwalifikowana kadra odchodzi, a jakość usług i produktów drastycznie obniża się, a na dzisiejszym rynku nie ma na to miejsca, bo konkurencyjność zrobiła się ostrzejsza. W ten sposób właściciele sami przyczyniają się do upadku własnych biznesów i przeszkadzają innym firmom w tworzeniu porządnych rozwiązań informatycznych. Są to niewątpliwie złe decyzje ekonomiczne, które stanowią m.in. poważne zagrożenie dla miejsc pracy.

Oczywiście na rynku są również gracze dostrzegający w kryzysie nowe możliwości. Właściciele firm informatycznych, którzy potrafią myśleć o zwiększeniu albo chociażby o utrzymaniu na dotychczasowym poziomie zysków swoich klientów (a nie swoich własnych), faktycznie mają duże szanse na przetrwanie i rozwój. I oni zapewniają stabilne zatrudnienie.

Kolejną kwestią jest to, że w wielu obszarach, takich jak tworzenie prostych stron internetowych, zyski już od dawna nie pokrywają kosztu reklam, niezbędnych do pozyskiwania nowych klientów. Firmy, które obniżają swoje ceny i zarazem coraz więcej płacą za reklamowanie się, są na prostej drodze do upadku. Oferując platformom reklamowym coraz większe stawki, konkurencja wzajemnie się wyniszcza. Do końca 2021 roku przybędzie podmiotów, dla których tego typu promowanie się przestanie być opłacalne.

Z perspektywy pracodawców konieczne jest więc ostrożne podchodzenie do polityki cenowej, zarządzania reklamami i wyborem grupy docelowej. To staje się coraz wrażliwszą sferą przedsiębiorstwa. W niektórych przypadkach podniesienie stawki reklamy o nawet 2-3% wystarczy, aby wykończyć przedsiębiorcę. Natomiast dostawcy wysokomarżowych usług i produktów, nawet jeśli będą płacili za nie o 100% więcej, nie odczują poważnych skutków. Wszystko jest więc bardzo indywidualną kwestią.

Autorem komentarza jest Sergiusz Diundyk,

ekspert ds. nowych technologii, programista, architekt systemowy i doradca IT

Powyższy materiał jest informacją prasową. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za jego treść. Materiały zamieszczane w sekcji OPINIE I KOMENTARZE są samodzielnie opracowywane przez osoby i/lub podmioty trzecie. Materiały te mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez dziennikarzy/media.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry