×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera

Przedsiębiorcy łatwiej będą mogli zmniejszać dochody o nieściągnięte od zadłużonych kontrahentów należności

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Piotr Kościańczuk, Kancelaria Podatkowa Skłodowscy. Fot. serwis agencyjny MondayNews™

Jest szansa, że wierzyciele zaczną sprawniej odliczać od dochodu tzw. złe długi. Ale według ekspertów, jeszcze lepszą ochronę dałyby metody zastosowane np. w nowej ustawie o VAT. Warto obciążyć dłużników podobną karą administracyjną bądź dodatkowym zobowiązaniem fiskalnym lub depozytem wpłacanym do organu podatkowego.

Zgodnie z koncepcją nowego prawa, proponowaną przez wicepremiera Morawieckiego, w ramach tzw. Konstytucji Biznesu, sytuacja wierzycieli powinna się znacznie poprawić, ze względu na łatwość odliczania nieuregulowanych przez kontrahentów kwot od swojego dochodu. Do tej pory, aby obniżyć wartość dochodu o nieściągalne długi, konieczne było spełnienie szeregu warunków formalnych. Należało do nich w szczególności skierowanie sprawy do sądu, a następnie podjęcie próby egzekucji komorniczej. Oczywiście wiązało się to zawsze z dodatkowymi nakładami finansowymi, ze strony wierzyciela. Proponowana nowela definitywnie usuwa ten problem.

– Jeżeli proponowane zmiany zostaną wdrożone w życie, będzie można obniżyć swoje dochody po prostu, gdy upłynie 120 dni od terminu płatności. Z kolei, zasadniczo pogorszą się warunki dłużników w stosunku do 2016 roku, podobnie jak to było w „eksperymentalnym” roku 2015, gdy po raz pierwszy na 12 miesięcy uniemożliwiono zaliczanie do kosztów uzyskania przychodu nieopłaconych faktur. Po ewentualnym uchwaleniu nowelizacji, zalegający z płatnościami będą musieli pomniejszać koszty uzyskania przychodów o niezapłacone faktury. Wiąże się to ze zwiększeniem obciążeń podatkowych – mówi Piotr Kościańczuk z Kancelarii Podatkowej Skłodowscy.

W opinii eksperta, jeżeli w zatory płatnicze popadła osoba uczciwa, która ma problemy z opłaceniem faktur bez umyślności ze swojej strony, to żadna dodatkowa dolegliwość nie zmieni tej sytuacji. Wręcz odwrotnie, poprzez konieczność zwiększenia podatku, sytuacja dłużnika pogorszy się. Prawdopodobnie wciąż będzie miał on problem z uregulowaniem swoich należności. Dodatkowo dosięgnie go swego rodzaju kara, w postaci konieczności zapłacenia podatku od sumy, jakiej nie jest w stanie uiścić. To rozwinie dalszą spiralę długów.

Polacy zgłaszają coraz mniej skarg na mobbing. Ubywa też samych kontroli. Spadki rdr. są dwucyfrowe [DANE GIP]

W trzech kwartałach br. do PIP-u wpłynęło 795 skarg w kwestii podejrzeń o działania mobbingowe. To o 12,8% mniej niż rok wcześniej. Do tego podjęto też 740 czynności kontrolnych, czyli o 12,9% mniej niż w tym samym czasie w 2023 roku.

– Rozsądnym wyjściem powinno być postępowanie restrukturyzacyjne, likwidacyjne lub upadłościowe, gdyż każde z nich wyłącza możliwość stosowania nowych przepisów. Jeśli pierwsze rozwiązanie nie pomoże, wówczas dłużnikowi pozostanie upadłość. W drugim przypadku będzie musiał spłacić wszystkie należności. Wybór trzeciej metody, pozbawi jego wierzyciela szansy na odliczenie nieściągalnych długów od dochodu, ale też utrudni mu drogę do odzyskania pieniędzy. Z pewnością nie uzdrowi to polskiej gospodarki, ale stanowi krok w dobrym kierunku – ocenia Piotr Kościańczuk.

Ekspert z Kancelarii Podatkowej Skłodowscy podkreśla, że projektowane zmiany raczej nie wpłyną na sytuację nieuczciwych dłużników, którzy co do zasady starają się obchodzić przepisy. Dotyczy to spółek programowo opierających swój „biznes” na niepłaceniu podwykonawcom. Przy założeniu oszustwa, fakt konieczności zwiększenia podatku nie będzie żadnym bodźcem do uiszczenia należności. Zdaniem Kościańczuka, z pewnością pomocne okazałoby się zaostrzenie odpowiedzialności osobistej członków zarządu za długi spółki lub wprowadzenie bardziej radykalnych, niż dotychczas, przepisów karnych.

– Należy bardziej zaostrzyć proponowane przepisy, aby w końcu wierzyciel miał lepsze narzędzia do dyscyplinowania, zalegającego z należnościami kontrahenta. Dla przykładu, można wskazać, że w ustawie o VAT powróciły ostatnio sankcje z tytułu nieuczciwości podatnika. Gdyby podobną karą administracyjną bądź dodatkowym zobowiązaniem fiskalnym, albo chociaż depozytem wpłacanym do organu podatkowego, został obciążony dłużnik, być może spowodowałoby to wyraźny wzrost czy też poprawę regulacji tego typu należności – stwierdza Piotr Kościańczuk.

Sprawy frankowe w sądach mają zdecydowanie przyspieszyć. Eksperci zgłaszają wątpliwości

Trwają prace nad regulacjami, które pozwolą na szybsze rozpoznawanie spraw frankowych. Eksperci komentujący te doniesienia, przedstawiają wątpliwości w kwestii skuteczności wybranych pomysłów. Ale nie brakuje też opinii, że przygotowywane zmiany poprawią sytuację w sądach.

Gdy dłużnik ma stratę podatkową, wtedy samo zwiększenie podstawy opodatkowania jest iluzoryczne, ponieważ podatek do zapłaty i tak wynosi zero. Dlatego, gdyby konieczna była jakaś forma kary albo depozytu dotknęłoby to wszystkich zadłużonych, bo oznaczałoby fizyczny wypływ gotówki. Obecnie wierzyciel ma w ręku kilka narzędzi nacisku na zadłużonego kontrahenta, ale, w ocenie eksperta, one słabo działają. Należy do nich BIK, postępowanie sądowe i przepisy kodeksu karnego o oszustwie. Potrzebne jest więc sprawniejsze działanie sądów i organów ścigania w eliminowaniu tego typu patologii.

– Zaostrzenie przepisów na pewno nie zmotywowałoby do płacenia należności tych podmiotów, które popadły już w spiralę zadłużenia. Firmy, jakie trwale utraciły zdolność do regulowania swoich należności, rzadko kiedy wychodzą z kłopotów bez dofinansowania lub docelowej restrukturyzacji indukowanej z zewnątrz. Jeżeli fizycznie nie mają pieniędzy, trudno spodziewać się, żeby jakiekolwiek dodatkowe instrumenty przymusu spowodowały przepływ fizycznego pieniądza – zaznacza Piotr Kościańczuk.

Tymczasem, należy zwrócić uwagę na fakt, że zatory w płatnościach najbardziej zagrażają płynności finansowej w sektorze MŚP. Proponowane przepisy poprawią warunki tych firm, chociażby ze względu na zmniejszenie obciążeń podatkowych. Jednak nie będą różnicowały ich sytuacji w stosunku do dużych przedsiębiorstw. Dlatego, zdaniem Kościańczuka, dla wyrównania szans, w przypadku mniejszych podmiotów, powinien obowiązywać krótszy, niż 120 dni, termin odliczenia podatkowego. To pozwoliłoby im na wcześniejsze zmniejszenie obciążeń podatkowych.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry