W największych miastach liczba wypożyczeń rowerów miejskich od maja do sierpnia br. była niższa w porównaniu z analogicznym okresem z 2019 roku. W tym sezonie w Warszawie i we Wrocławiu odnotowano spadek o blisko 10%, a w Katowicach – o przeszło 30%. Jednak operatorzy systemów miejskich zaznaczają, że przybywa nowych użytkowników, choć mniej niż rok wcześniej. Natomiast wzrósł średni czas przejazdu o kilka minut. Można to dostrzec m.in. w stolicy, we Wrocławiu, w Lublinie czy Szczecinie.
Bieżący sezon zdecydowanie różni się od poprzedniego, co zgodnie podkreślają operatorzy systemów rowerów miejskich. I zaznaczają, że największą przeszkodę w korzystaniu z publicznych wypożyczalni stanowi pandemia koronawirusa. Ona wpływa na codzienne zachowania i wybory mieszkańców miast.
– 31 marca br. weszło w życie rozporządzenie uniemożliwiające wypożyczanie miejskich jednośladów. Dostosowując się do jego zapisów, czasowo zawiesiliśmy możliwość wypożyczania rowerów. Trwało to aż do 5 maja tego roku – mówi Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska.
Ta firma obsługuje 41 systemów rowerowych w całej Polsce. We wszystkich odnotowała ponad 7,4 miliona wypożyczeń w tym sezonie. Biorąc pod uwagę tylko miasta wojewódzkie, widać spadki liczby wypożyczeń w Warszawie (od maja do sierpnia 2019 roku – 3,258 mln, od maja do sierpnia 2020 roku – 2,981 mln), we Wrocławiu (z 1,077 mln do 980,5 tys.) oraz w Lublinie (z 394,2 tys. do 255,8 tys.). Tak też było w Szczecinie (z 233,1 tys. do 158,5 tys.), Zielonej Górze (z 193,1 tys. do 124 tys.) i Katowicach (z 181,3 tys. do 121,9 tys.).
Na koniec I półrocza br. średnie zadłużenie wśród aktywnych płatników wyniosło 31,4 tys. zł. To o 18,5% więcej niż rok wcześniej. Rekordzista ma aż 818,8 mln zł niezapłaconych składek. Eksperci zwracają uwagę na słabą egzekucję zadłużenia, a także na wysokość składek. Mówią też, że sytuacja może się pogarszać.
– Znacząco zmniejszyła się liczba pasażerów w komunikacji miejskiej. W największych miastach w Polsce spadki wyniosły od 50 do 90% w stosunku do ub.r. Na tym tle, mimo rozporządzenia i blokady systemów rowerowych, liczba wypożyczeń wygląda lepiej. Obserwując wszystkie systemy, można mówić o spadku ich liczby w stosunku do ostatniego sezonu – od kilku do kilkunastu procent – informuje prezes Nextbike Polska.
GeoVelo funkcjonuje głównie w nieco mniejszych miejscowościach. Natomiast Opole jest jedynym miastem wojewódzkim, w którym działa ten system rowerów miejskich. Został uruchomiony na początku lipca 2019 roku. Wówczas rzeczywista liczba wypożyczeń wyniosła 4 011, a w kolejnym miesiącu – 5 808. Z kolei w maju tego roku było ich 1 916, w czerwcu – 3 669, w lipcu – 4 921, a w sierpniu – 4 127.
– Odpowiadamy m.in. za systemy rowerów miejskich w stolicach województwa kujawsko-pomorskiego. W Bydgoszczy liczba przejazdów od maja do sierpnia ubiegłego roku wyniosła 161 018. Natomiast w analogicznym okresie tego roku było ich 61 833. W sierpniu 2019 roku uruchomiono system w Toruniu, gdzie przez ponad rok nie było wypożyczalni. Wówczas liczba wypożyczeń wyniosła 57 016, co pozostaje rekordowym wynikiem dla tego miasta, a w kolejnym miesiącu – 31 491. W tegorocznych statystykach za maj widzimy – 12 008, za czerwiec – 25 329, za lipiec – 32 116, a za sierpień – 29 507 – opisuje Marcin Jeż z BikeU.
W systemach operowanych przez Nextbike nie ma abonamentów. Firma, cały czas, w tym również w dniach kwietniowego lockdownu, odnotowywała nowe rejestracje użytkowników, co oznacza, że kolejne osoby przekonują się i sięgają po rower publiczny. Jednak dynamika ich wzrostu spadła w Warszawie (z 29,9 tys. do 17,8 tys.) oraz Katowicach (z 11,4 tys. do 6,6 tys.). Podobnie było w Lublinie (z 7,5 tys. do 5,5 tys.), Szczecinie (z 4,5 tys. do 4,3 tys.) oraz Zielonej Górze (z 3,9 tys. do 2,1 tys.). Łącznie we wszystkich systemach tej firmy przybyło w tym roku już ponad 180 tysięcy nowych klientów.
Oszuści mają nowy sposób na Polaków. Przestępcy podają się za kancelarie prawne specjalizujące się w obsłudze kredytobiorców. Twierdzą, że oszczędności rozmówcy są zagrożone, ale dzięki zastosowaniu się do ich rekomendacji można środki uratować. Szczególnie narażeni są frankowicze.
– Obserwujemy z jednej strony spadek wypożyczeń, spowodowany faktem pozostania w domu sporej grupy naszych użytkowników – studentów, uczniów i pracowników biurowców. Z drugiej strony, jeżeli już się przemieszczamy, to rower często staje się pierwszym, a niekiedy nawet jedynym środkiem transportu – dodaje ekspert z Nextbike Polska.
Jak zaznacza Marcin Jeż, liczba użytkowników w Toruniu, uwzględniając dane rok do roku, powiększyła się o blisko 100%. 1 sierpnia 2020 było ich 15 031, a 1 kwietnia – 11 656. Zatem od czasu wprowadzenia zakazu przybyło 3 375 użytkowników. Natomiast w przypadku GeoVelo w Opolu w sierpniu 2019 roku liczba zarejestrowanych osób wyniosła 3 535, ale rok później było ich już 6 125.
– W miastach funkcjonują różne modele biznesowe, tzn. liczba jednośladów, stacji, cenniki, rodzaj systemu. Bardzo trudno jest porównywać samorządy na zasadzie 1:1. Jednak mimo wyjątkowego stanu związanego z pandemią i wcześniejszymi ograniczeniami w poruszaniu się po miastach, rower miejski spełnia swoją funkcję środka codziennego transportu indywidualnego dla wielu osób. Mogą one uniknąć komunikacji zbiorowej i zdecydować się na bezpieczniejsze, zdrowsze poruszanie się po mieście – dodaje Tomasz Wojtkiewicz.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.