Pracodawcy nie są świadomi niebezpieczeństw wynikających z niedoinwestowania w infrastrukturę informatyczną i szkolenia pracowników. Tymczasem niewiedza na temat ochrony danych firmowych naraża przedsiębiorców na poważne straty. Może nawet doprowadzić biznes do upadłości.
Obecnie jednym z największych wyzwań, jakie stawiają przed sobą przedsiębiorcy, jest ochrona danych osobowych. Właściciele biznesów kupują oferowane im szkolenia z tego zakresu. Jednocześnie powszechnym zjawiskiem okazuje się brak świadomości pracodawców na temat potrzeby skutecznego zabezpieczania danych firmowych. Rzadko chcą oni inwestować w ich ochronę, przez co stają się bezbronni wobec ataków cyberprzestępców.
- Hakerzy szukając danych firmowych, skupiają się na kilku obszarach. Jednym z nich jest wykradanie informacji o klientach w celach sprzedażowych, dla wzmocnienia konkurencji lub też zburzenia wizerunku przedsiębiorstwa. Inny zakres działań cyberprzestępców obejmuje monitorowanie przepływów finansowych po to, by przekierowywać pieniądze na inne konta bankowe, wyjaśnia Robert Strzelecki, wiceprezes TenderHut S.A.
Oszuści mają nowy sposób na Polaków. Przestępcy podają się za kancelarie prawne specjalizujące się w obsłudze kredytobiorców. Twierdzą, że oszczędności rozmówcy są zagrożone, ale dzięki zastosowaniu się do ich rekomendacji można środki uratować. Szczególnie narażeni są frankowicze.
Ekspert zaleca przedsiębiorcom, aby stale dbali o infrastrukturę informatyczną i okresowo sprawdzali skuteczność wykonywania kopii bezpieczeństwa. Powinni też unikać używania prostych w obsłudze urządzeń, na które łatwo się włamać. W interesie pracodawców jest również inwestowanie w szkolenia dla pracowników. Należy uczyć podwładnych, jak mają unikać błędów generujących wyciek informacji.
- Pracownicy zwykle nie zdają sobie sprawy z tego, jak ważne jest zabezpieczanie danych firmowych oraz weryfikowanie swoich działań. Na przykład osoba zatrudniona w dziale księgowości musi wiedzieć o tym, że kopiując numer konta z faktury, powinna go sprawdzić po wklejeniu do systemu bankowego. Jeżeli tego nie zrobi, złośliwe oprogramowanie może przekierować przelew na rachunek hakera, alarmuje specjalista z TenderHut S.A.
Robert Strzelecki również zauważa, że przedsiębiorcy są nieświadomi tego, jak prostych zasad bezpieczeństwa nie przestrzegają ich pracownicy. Jednym z najczęstszych błędów jest przyklejanie do blatów biurek kartek z zapisanymi hasłami do komputerów lub systemów bankowych. Takie postępowanie może generować kradzież danych.
Spada liczba dłużników wśród rolników. Do tego widać, że ogólnie skraca się średni czas zadłużenia. Jednak komentujący te dane eksperci, dość sceptycznie odczytują nowe dane z rynku. I dodają, że mimo wszystko nad rolnikami wciąż wiszą wielomilionowe długi.
- Zwykle refleksja przychodzi dopiero w momencie, gdy nie da się już usunąć szkody działaniami naprawczymi. Niedawno cała firma hostingowa, która działała na polskim rynku przez 12 lat, przestała istnieć w ciągu jednego dnia. Hakerzy skasowali jej wszystkie wirtualne serwery. Niestety, przedsiębiorstwo nie miało dobrze zabezpieczonego systemu archiwizacji danych, dlatego kopie bezpieczeństwa również przepadły, podsumowuje ekspert.
Cyberprzestępcy nieustannie rozwijają swoje możliwości. Ostatnio często się zdarza, że szyfrują komputery, a potem oczekują okupu za odkodowanie urządzeń. Dlatego przedsiębiorcy w najwyższym stopniu powinni być wyczuleni na kwestię chronienia danych firmowych przed atakami hakerów.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.