×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera

Nastroje przed Black Friday: Polacy oczekują większych rabatów niż w zeszłym roku. Więcej też wydadzą

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Polacy dość ostrożnie podchodzą do Black Friday. Wcale nie szukają najwyższych rabatów / Fot. serwis agencyjny MondayNews

W tym roku ponad 63% Polaków zamierza coś kupić w ramach Black Friday. Natomiast łącznie blisko 37% rodaków jest niezdecydowanych lub niechętnych. Co ciekawe, mężczyźni częściej niż kobiety planują tego typu aktywność. Konsumenci przeważnie chcą wydać 400-500 zł i polować na obniżki rzędu 50-60%. Rok temu to było odpowiednio 300-400 zł i 40-50%. Ciekawym wątkiem jest też to, że rabaty powyżej 70% nie budzą zbyt dużego zainteresowania, co eksperci tłumaczą brakiem zaufania do sklepów. I zapowiadają, że przez unijną dyrektywę tegoroczny Black Friday będzie inaczej wyglądał niż we wcześniejszych latach. Omnibus w zasadzie może zasadniczo obnażyć problemy z oferowaniem krzykliwych rabatów.

Black Friday dzieli Polaków

Według najnowszego badania, w tym roku ponad 63% rodaków zamierza zrobić zakupy w ramach Black Friday. Tak wynika z raportu Grupy Offerista. – Według badań firmy doradczej Deloitte, w USA 70% społeczeństwa planuje skorzystać z dorocznych zniżek. Podobne dane dotyczą Wielkiej Brytanii. A właśnie w tych dwóch częściach świata Black Friday jest najpopularniejszy. W tym kontekście polski wynik oceniam jako wysoki. Pokazuje on, że w dobie inflacji Polacy aktywnie szukają specjalnych okazji – mówi dr Jolanta Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego.

Przeszło 18% Polaków nie chce skorzystać z czarnopiątkowych okazji. – Wśród tych osób większość zapewne na co dzień ledwo wiąże koniec z końcem i w ogóle nawet nie myśli o Black Friday. Raczej martwi się tym, za co kupi w następnym tygodniu żywność, a nie elektronikę czy perfumy – stwierdza Robert Biegaj z Grupy Offerista.

Z kolei blisko 19% Polaków jeszcze nie wie, czy coś kupi. Jak komentuje dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHiD-u, nie wszyscy poddają się mechanizmowi okazyjnego wysypu wyprzedaży. – Przynajmniej część konsumentów nie zna czarnopiątkowej instytucji społecznej lub z zasady nie reaguje na takie okazje, zarówno z niedostatku, jak i z ponadprzeciętnej zamożności. To paradoks, ale też prawidłowość. Wyniki badania odzwierciedlają ogólną strukturę majątkową społeczeństwa, w którym dominują osoby średniozamożne – wyjaśnia dr Faliński.

Kto skorzysta z okazji?

Badanie wykazało, że mężczyźni częściej niż kobiety zamierzają zrobić okazyjne zakupy. – Oni bardziej interesują się technologią i elektroniką, które są popularnymi kategoriami promocyjnymi w ramach Black Friday. W zeszłym roku, wg raportu Deloitte, aż 40% sprzedaży w Czarny Piątek dotyczyło właśnie urządzeń elektronicznych. Dodatkowo mężczyźni częściej są skłonni do podejmowania ryzyka, co może przekładać się na większą chęć udziału w wyprzedażach – dodaje dr Tkaczyk.

W 2023 roku kwota wstrzymanych zasiłków chorobowych poszła w górę o ponad 33 proc. r/r

Jak wynika z danych ZUS-u, w ub.r. przeprowadzono o ponad 7% więcej kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy niż w 2022 r. Z kolei o przeszło 21% wzrosła rdr. liczba wydanych zaświadczeń o skróceniu zasiłku chorobowego.

Zakupy najchętniej zrobią osoby w wieku 18-34 lat. Najczęściej z ww. okazji skorzystają konsumenci, którzy zamieszkują miasta liczące od 200-499 tys. lub 5-19 tys. ludności. Będą to z reguły shopperzy zarabiający co najmniej 7000 zł miesięcznie i mający wykształcenie wyższe bądź średnie.

– Osoby w wieku 18-34 lat najczęściej biorą udział w akcjach, które są mocno kreowane w Internecie, a Black Friday idealnie wpisuje się w ten model. Retailerzy głównie promują z tej okazji produkty, których odbiorcami są młodzi i aktywni shopperzy. Zaskakująca może być natomiast zróżnicowana wielkość miast, w których mieszkają osoby najbardziej zainteresowane zakupami, ale tak właśnie wygląda handel w Polsce. Konsumenci z małych i średnich miasteczek szukają dobrych okazji, często by wyróżnić się w swoim środowisku – zauważa Robert Biegaj.

Większe kwoty i rabaty

Uczestnicy badania ujawnili też, ile pieniędzy łącznie wydali w zeszłym roku w Black Friday. Najczęściej podawali przedział 300-400 zł – blisko 14%. Następnie deklarowali 200-300 zł – ponad 12%. Wskazania 400-500 zł i powyżej 1000 zł uzyskały po przeszło 12%. Natomiast w tym roku konsumenci chcą wydać odpowiednio 400-500 zł – prawie 13%, powyżej 1000 zł – ponad 12%, a także 300-400 zł – przeszło 12%.

– Widać, że obecnie shopperzy chcą wydać więcej pieniędzy. Powody są co najmniej dwa. Pierwszy jest taki, że przez inflację sporo towarów mocno zdrożało. Konsumenci, widząc to, muszą głębiej sięgnąć do kieszeni. Drugą przyczyną, mocno powiązaną z pierwszą, jest to, że Polacy chcą zrobić zakupy na zapas, np. już na święta. W ten sposób mogą więcej zaoszczędzić – analizuje ekspert z Grupy Offerista.

W zeszłym roku Polacy najczęściej polowali na rabaty w wysokości 40-50%. Blisko 24% ankietowanych tak robiło. Ponad 19% rodaków szukało zniżek na poziomie 30-40%, a przeszło 16% rozglądało się za upustami w przedziale 50-60%. W tym roku najwięcej konsumentów, czyli prawie 22%, chce skorzystać z obniżek wynoszących 50-60%. Przedział 40-50%, wskazuje niecałe 21% shopperów, a rabaty rzędu 30-40% podaje niespełna 15% kupujących. 

Fiskus robi coraz mniej kontroli podatkowych. Spadek rok do roku jest aż 29-procentowy [DANE MF]

Według danych pochodzących z resortu finansów, w ub.r. wszczęto ponad 12 tys. kontroli podatkowych, czyli o prawie 29% mniej niż rok wcześniej. Blisko 98 proc. z nich kończy stwierdzeniem nieprawidłowości. Patrząc na zestawienia dotyczące 2023 roku, widzimy, że uszczuplenia wyniosły prawie 2 mld zł.

– Fakt, że teraz na pierwszym miejscu jest przedział w wysokości 50-60%, to wynik psychologicznej reakcji na wzrost cen. Warto poszukać większych obniżek, bo jest drożej niż w zeszłym roku. Pieniądz jest słabszy i realnie mamy go mniej, więc stosujemy racjonalniejszą metodę wydawania – tłumaczy dr Faliński.

Omnibus zweryfikuje obniżki

Warto też zauważyć, że Polacy nie bardzo chcą polować na rabaty powyżej 70%. W tym roku przedział 70-80% miał tylko 7% wskazań, a powyżej 80% – ponad 6%. Natomiast w zeszłym roku wyglądało to jeszcze gorzej, tj. 70-80% – przeszło 5% deklaracji, a powyżej 80% – niecałe 4%.

– Rabat powyżej 70% może być postrzegany jako granica między atrakcyjną promocją a okazją zbyt dobrą, by była prawdziwa. Konsumenci mogą być sceptyczni co do możliwości uzyskania tak dużego upustu, zwłaszcza w przypadku produktów o wysokiej wartości. Mogą obawiać się, że rabat jest związany z niską jakością i wynika np. z wadliwości towaru – objaśnia dr Jolanta Tkaczyk.

Jak podsumowuje ekspert z Grupy Offerista, konsumenci stali się nieufni. W ostatnich latach powszechną praktyką było to, że sklep najpierw podwyższał cenę, a następie w krótkim czasie ją obniżał, żeby wykazać atrakcyjny rabat. Teraz, gdy obowiązuje dyrektywa Omnibus, na etykiecie musi być podana zarówno najniższa cena z ostatnich 30 dni, jak i ta ostatnia sprzed obniżki. I pod tym względem tegoroczny Black Friday może zupełnie inaczej wyglądać niż wcześniejsze święta zakupów, obnażając prawdę o krzykliwych rabatach.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry