Przez ostatnie trzy lata urzędy skarbowe odmawiały w sumie ponad 10 tys. razy wpisu do rejestru podatników VAT. Najczęściej decydowało o tym niestawianie się na wezwanie. W dalszej kolejności przeszkodą był brak możliwości skontaktowania się ze stroną lub dane zgłoszenia rejestracyjnego okazywały się nieprawdziwe. Zdaniem ekspertów, taką weryfikację generalnie należy oceniać pozytywnie. Widać, że administracja skarbowa jest coraz bardziej czujna. To z pewnością stanowi lepszą ochronę interesów budżetu państwa i uczciwych podatników.
Ministerstwo Finansów udostępniło dane dotyczące niedokonanych rejestracji podmiotów jako czynnych podatników VAT. Obejmują one okres od 1 stycznia 2017 do 31 grudnia 2019 roku. Wynika z nich, że najwięcej, bo 3722 razy podstawę prawną decyzji odmownej stanowił art. 96 ust. 4a pkt. 4. Oznacza to, że podmiot albo jego pełnomocnik nie stawia się na wezwania organu.
– Kiedyś proces rejestracji był dość bezrefleksyjny, ale od pewnego czasu organy skarbowe bardziej pochylają się nad tym tematem. Biorąc pod uwagę to, że podatników jest ok. 1,8 mln, liczba odmów nie jest taka duża. Na pewno w tej grupie są próby zarejestrowania podmiotów fikcyjnych. Ale mamy też do czynienia z inercją sposobu komunikacji między władzą a firmą. Jest problem z doręczeniami pocztowymi, stąd te wszystkie pomysły związane z ePUAP-em – komentuje prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.
2218 razy podstawę prawną do niedokonania rejestracji podmiotu jako podatnika VAT stanowił art. 96 ust. 4a pkt. 3. Mówi on wprost, że mimo podjętych udokumentowanych prób, nie ma możliwości skontaktowania się z tym podmiotem albo jego pełnomocnikiem. Natomiast 2176 razy zastosowano art. 96 ust. 4a pkt. 1. To znaczy, że dane podawane w zgłoszeniu rejestracyjnym były niezgodne z prawdą.
– Raczej trudno się spodziewać, że normalne podmioty, rozpoczynające działalność, miałyby problem z rejestracją dla celów VAT. Kontrowersyjną przesłanką odmowy rejestracji jest brak kontaktu z podatnikiem. Może się przecież zdarzyć, że w ferworze codziennych spraw, wezwania z administracji skarbowej mogą zostać przeoczone przez przedsiębiorców rozpoczynających biznes, choć zapewne są to raczej przypadki odosobnione – stwierdza Jerzy Martini, doradca podatkowy.
Wzrost cen codziennych zakupów przekroczył właśnie granicę 5 proc. rok do roku. Do tego widać, że już tylko jedna kategoria ze wszystkich obserwowanych nie zdrożała. I tym razem na podium drożyzny znalazły się warzywa, słodycze i desery, a także owoce.
Z kolei na podstawie art. 96 ust. 4a pkt. 2 nie są rejestrowane podmioty, które nie istnieją. W analizowanym okresie regulacja ta miała zastosowanie 103 razy. W opinii Marka Niczyporuka, doradcy podatkowego z Kancelarii Ars AEQUI, dane te potwierdzają znaczące zmniejszenie się aktywności osób rejestrujących podmioty, które nie mają żadnego potencjału do prowadzenia działalności. W ten sposób ograniczono ryzyko funkcjonowania na rynku firm, w stosunku do których istnieje podejrzenie, że utworzono je wyłącznie dla celów wyłudzania VAT-u.
– Kiedyś był z tym problem, bo jeśli urzędnik nie mógł się raz dodzwonić do firmy, to wykreślał ją z rejestru podatników VAT. Dobrze więc, że organy jeżdżą, oglądają siedzibę, bo właśnie w ten sposób najlepiej weryfikują, czy działalność rzeczywiście jest prowadzona. Jednak w tych działaniach brakuje refleksji dot. specyfiki pewnych biznesów. To, że danej osoby nie ma w siedzibie, wcale nie oznacza, że podała błędne informacje lub firma nie istnieje. W dzisiejszych czasach wielu przedsiębiorców działa w terenie czy przestrzeniach coworkingowych – mówi Michał Borowski, ekspert BCC ds. podatków i walki z szarą strefą.
Natomiast w 17 przypadkach powołano się na art. 96 ust. 4a pkt. 5. W tym zakresie odmowa następuje na podstawie posiadanych informacji. Z nich wynika, że podatnik może prowadzić działania z zamiarem wykorzystania działalności banków lub spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych do celów mających związek z wyłudzeniami skarbowymi.
– Punkt 5. jest napisany tak, że prawie nie sposób na niego się powołać. Organ musi mieć określone dowody albo przynajmniej istotne poszlaki, bo później trzeba je pokazać. A one na etapie postępowań są objęte tajemnicą śledztwa albo skarbową. Stąd też ten przepis ma raczej charakter prewencyjny niż proceduralny – przekonuje prof. Modzelewski.
Natomiast 5 razy w całym zestawieniu podstawę prawną stanowił art. 96 ust. 4a pkt. 6. Tu następuje odmowa, ponieważ sąd orzekł, na podstawie odrębnych przepisów, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Przy tym do końca grudnia 2018 roku nie było takich przypadków. Zapis wszedł w życie dopiero 2 stycznia 2019 roku.
W trzech kwartałach 2024 r. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 221 tys. wniosków dotyczących zarejestrowania jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 4,6% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
– Z powyższych danych wynika, że organy podatkowe faktycznie uzyskują informacje o orzeczeniach sądów. To ma znaczenie nie tylko dla ochrony interesów budżetu państwa, ale również dla uczciwych podatników. Oni nie mają bowiem narzędzi do weryfikacji, czy wobec ich kontrahenta taki zakaz orzeczono, czy też nie. Jednak trudno zweryfikować jak szybko działają organy podatkowe. Niemniej fakt, że przepis jest stosowany, należy ocenić pozytywnie – analizuje Marek Niczyporuk.
Z kolei 2038 razy podstawę prawną stanowił art. 96 ust. 4a, a więc kilka przesłanek jednocześnie. Ponadto, w okresie od stycznia 2017 roku do grudnia 2019 roku zapadły 562 decyzje odmowy rejestracji, wynikające z przeprowadzonych działań weryfikacyjnych danych wskazanych w zgłoszeniach rejestracyjnych.
– Mamy zaostrzony czy bardziej restrykcyjny proces rejestracji. Jeżeli ktoś będzie kupował od podatnika zarejestrowanego przez urząd skarbowy właśnie w tej nowej procedurze, to powinien mieć pewność, że kontrahent jest rzetelny. A w przeszłości organy podatkowe zarzucały przedsiębiorcom brak tzw. należytej staranności. I nie miało znaczenia, że same dokonały rejestracji nieuczciwego podmiotu. Fiskus nigdy nie powinien używać tego argumentu, a zwłaszcza teraz – zaznacza ekspert z BCC.
Jak podkreśla Jerzy Martini, odmowa rejestracji wiąże się co do zasady z istotnym podejrzeniem uczestnictwa w oszustwach w zakresie VAT. Kiedyś nie było odpowiednich przepisów i dochodziło do absurdalnych sytuacji. Podatnikami zostawały podmioty, w stosunku do których istniały poważne podejrzenia. Zwłaszcza chodziło o tzw. słupy, gdy oszuści rejestrowali np. pacjentów hospicjów lub inne osoby, które ewidentnie nie miały zamiaru prowadzić realnej działalności gospodarczej. Zdaniem eksperta, odmowy rejestracji z ostatnich lat wskazują na czujność administracji skarbowej i powinny być oceniane pozytywnie.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.