Finansowanie edukacji pracownika, związanej z jego pracą i profilem działalności firmy, to dla przedsiębiorcy opłacalna inwestycja. W określonych przypadkach odliczy ją od podatku. Ma też prawo zobowiązać zatrudnionego do pozostania na etacie nawet do 3 lat po zakończeniu szkolenia, kursu czy też studiów podyplomowych. Gdyby jednak, we wskazanym czasie pracobiorca został zwolniony z przyczyn wyraźnie leżących po jego stronie, to istnieje możliwość obciążenia go wydatkami za takie szkolenie.
W toku zatrudnienia pracownik przechodzi obowiązkowe szkolenia, np. z zakresu BHP. Ale ma też szansę podnosić swoje kwalifikacje w ramach kursów czy szkoleń, których częściowy lub całkowity koszt może pokryć pracodawca. Odbywa się to na podstawie umowy szkoleniowej. Jej treść reguluje m.in. art. 103[4] § 1 kodeksu pracy. We własnym interesie, zatrudniony powinien zapoznać się z tym aktem prawnym, jeszcze przed podpisaniem dokumentu. Dzięki temu, będzie mógł zweryfikować zapisy umowne z wymogami ustawowymi oraz wychwycić niekorzystne dla siebie postanowienia.
– Pracodawca i pracownik winni zawrzeć umowę szkoleniową na piśmie. Dokument ten powinien regulować wszystkie kwestie związane z wybraną formą kształcenia. Musi wyraźnie wskazywać, w jakim zakresie przedsiębiorstwo pokrywa koszt zajęć, podręczników, a czasem nawet zakwaterowania i podróży uczestnika zagranicznego kursu. W przypadku obowiązkowych szkoleń BHP wystarczy jedynie skierowanie, podpisane przez przełożonego. Wygląda ono jednolicie dla wszystkich zatrudnionych i nie zawiera żadnych kruczków prawnych – mówi adwokat Joanna Jasiewicz z międzynarodowej kancelarii Gide Loyrette Nouel.
W trzech kwartałach 2024 r. do rejestru CEIDG wpłynęło ponad 221 tys. wniosków dotyczących zarejestrowania jednoosobowej działalności gospodarczej. To o 4,6% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Zgodnie z art. 103[5] § 2 kodeksu pracy, pracodawca ma prawo zobowiązać pracownika do pozostania w firmie maksymalnie do 3 lat po zakończeniu nauki. Przedsiębiorstwo zyskuje pewność, że zatrudniony odpracuje poczynioną inwestycję. Ponadto, art. 103[5] kodeksu pracy przewiduje, że gdyby we wskazanym czasie pracownik został zwolniony ze swojej winy, to istnieje możliwość obciążenia go kosztami edukacji. Dlatego, warto starannie przeczytać treść podpisywanego dokumentu i oczywiście nie doprowadzać do sytuacji, w których trzeba będzie odpowiadać finansowo za otrzymane już szkolenie.
– Niezależnie o tego, czy zapis o zwrocie kosztów szkolenia znajdzie się w umowie, w sytuacji ciężkiego naruszenia obowiązków, pracownik musi zwrócić pieniądze. Z kolei, opisane w dokumencie zasady nie mogą być mniej korzystne dla niego, niż przewiduje to art. 103[5] kodeksu pracy. W wielu przypadkach opłaty za szkolenia czy studia, refundowane przez pracodawcę, są znaczące dla zatrudnionych. Firma ich raczej nie odczuwa, gdyż odpisuje je sobie od podatku. Na podstawie ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych, można rozliczyć taką inwestycję jako koszt uzyskania przychodu. Każdorazowo wymaga to jednak pogłębionej analizy podatkowej – podkreśla adwokat.
Jeżeli dochodzi do zwrotu kosztów poniesionych przez pracodawcę, to z reguły jest to związane z rzeczywistym naruszeniem obowiązków pracowniczych. Tak wynika z obserwacji eksperta. Podpisując umowę szkoleniową, zatrudniony powinien wiedzieć, jakie ryzyko na siebie przyjmuje. Zdaniem Joanny Jasiewicz, nie należy jednak przesadnie obawiać się, że w przypadku redukcji etatu pracownik będzie musiał zapłacić za wcześniejsze szkolenie. Zwykle umowa szkoleniowa bardzo jasno wskazuje, w jakich sytuacjach wina za utratę stanowiska nie będzie leżała po stronie pracownika.
W trzech kwartałach br. do PIP-u wpłynęło 795 skarg w kwestii podejrzeń o działania mobbingowe. To o 12,8% mniej niż rok wcześniej. Do tego podjęto też 740 czynności kontrolnych, czyli o 12,9% mniej niż w tym samym czasie w 2023 roku.
– Jasno ustalone i precyzyjnie opisane w umowie szkoleniowej zasady mają na celu m.in. zachęcić pracowników do tego, żeby punktualnie przychodzili na opłacone zajęcia. Czasem zdarza się tak, że uczestnicy nie pojawiają się na szkoleniach i traktują ten czas jako wolny. To oczywiście również może być powodem zwrotu kosztów pracodawcy, ale w praktyce raczej do tego nie dochodzi. Zwykle kończy się na uwadze od przełożonego – podsumowuje Joanna Jasiewicz.
Art. 103[5] kodeksu pracy przewiduje jednak przypadki, kiedy konieczny jest zwrot kosztów szkolenia przez pracownika. Z taką sytuacją mamy do czynienia np. gdy następuje zwolnienie dyscyplinarne, spowodowane ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych. Oddanie kosztów poniesionych przez pracodawcę jest należne w pełnej wysokości albo w ilości proporcjonalnej do okresu zatrudnienia po ukończeniu podnoszenia kwalifikacji. Jeśli pracownik przepracuje połowę okresu, do którego zobowiązuje go umowa, musi oddać jedynie połowę wydatków.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.