Od stycznia do czerwca br. do sądów I instancji wpłynęło ponad 900 spraw w przedmiocie tzw. roszczenia pauliańskiego. To blisko 180 mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Spadła też liczba takich sporów zgłoszonych do II instancji. Ostatnio było ich niespełna 230, a w pierwszej połowie 2018 roku – prawie 240. Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości, w I instancji takie sprawy najczęściej są w całości lub w części uwzględniane, natomiast w II są zwykle oddalane.
Skarga pauliańska ma na celu ochronę praw wierzyciela przed nieuczciwymi kontrahentami. Z danych resortu sprawiedliwości dotyczących I instancji wynika, że w okresie od stycznia do czerwca 2019 roku do sądów rejonowych wpłynęło 501 spraw cywilnych o uznanie czynności prawnej za bezskuteczną (art. 527 kc), a do sądów okręgowych – 416. W analogicznym okresie ubiegłego roku było ich odpowiednio 640 oraz 456. Jeśli wziąć pod uwagę II instancję, to w okresie pierwszego półrocza br. do sądów okręgowych wpłynęło 99 spraw, a do apelacyjnych – 128. Natomiast 12 miesięcy wcześniej statystyki te wyniosły 121 i 117.
– Tego typu działania najczęściej stosowane są przez instytucje takie jak banki, parabanki oraz ZUS i US. Z drugiej strony mamy osoby fizyczne, niestety o bardzo małej wiedzy na ten temat. Dłużnik jest przekonany, że darowizna np. udziału w nieruchomości na rzecz żony czy dziecka uchroni go przed egzekucją. Tak niestety nie jest, dlatego popularność sporów dot. ustalenia bezskuteczności takiej czynności jest coraz częstsza – mówi adwokat Michał Dziedzic z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych Klisz i Wspólnicy.
Według Marka Niczyporuka, radcy prawnego z Kancelarii Ars AEQUI, można postawić następującą tezę dot. skargi pauliańskiej. Im większy jest wpływ takich spraw do sądów, tym więcej dłużników podjęło działania mające na celu pokrzywdzenie wierzycieli. Ewentualnie wzrasta świadomość prawna podmiotów, które próbują odzyskać należne im środki.
– Takie sprawy można podzielić na 2 rodzaje. Pierwszy to przypadki łatwiejsze dowodowo, opierające się na domniemaniach. Ciężar dowodu został w znacznej części przerzucony na stronę broniącą się. Powód musi tylko wykazać, że przysługiwała mu wierzytelność wobec darczyńcy. Drugi rodzaj wymaga już pełnej inicjatywy dowodowej ze strony wierzyciela. W ostatnich latach zaobserwowaliśmy wzrost ilości spraw z kategorii pierwszej. I one zdecydowanie przeważają – tłumaczy mec. Dziedzic.
Na koniec I półrocza br. średnie zadłużenie wśród aktywnych płatników wyniosło 31,4 tys. zł. To o 18,5% więcej niż rok wcześniej. Rekordzista ma aż 818,8 mln zł niezapłaconych składek. Eksperci zwracają uwagę na słabą egzekucję zadłużenia, a także na wysokość składek. Mówią też, że sytuacja może się pogarszać.
Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości informuje o sytuacji w I instancji. W pierwszym półroczu w sądach rejonowych rozstrzygnięto 534 sprawy (595 – w analogicznym okresie 2018 roku). W całości lub w części uwzględniono 227 (259), oddalono 67 (73), zwrócono 32 (44), odrzucono 4 (1), a umorzono 140 (124). Pozostałych sporów było – 64 (94). Natomiast w sądach okręgowych załatwiono 385 spraw (391). W całości lub części wzięto pod uwagę 168 (174), oddalono 51 (43), zwrócono 28 (36), odrzucono 4 (2), umorzono 79 (68), a inne załatwienia – 55 (68).
– Na podstawie tych danych można wnioskować, że sądy I instancji częściej oddalają skargi, a zatem orzekają na korzyść dłużników. Z doświadczenia wiem, że jako przesłankę wskazują fakt podejmowania przez wierzycieli niedostatecznych działań. One powinny zmierzać do ustalenia majątku dłużników, z którego można przeprowadzić skuteczną egzekucję. To niekiedy stawia pokrzywdzonych przed koniecznością prowadzenia swoistych śledztw. Muszą sprawdzić, czy np. pozwany nie zarabia pieniędzy za granicą lub nie kumuluje kapitału poza Polską. Często jest to zadanie niemożliwe do zrealizowania dla osoby niemającej odpowiedniego zaplecza instytucjonalnego i prawnego – opisuje radca prawny z Kancelarii Ars AEQUI.
Dane dotyczące II instancji wyglądają następująco. W pierwszym półroczu br. w sądach okręgowych załatwiono 85 spraw (93 – w analogicznym okresie 2018 roku). Oddalono – 49 (67), zmieniono – 23 (21), uchylono lub uchylono i przekazano do I instancji – 3 (2), odrzucono – 1 (1), a umorzono – 5 (2). Innych było 4 (0). Natomiast w sądach apelacyjnych rozstrzygnięto 118 spraw (103). Oddalono – 68 (62), zmieniono – 35 (23), uchylono lub uchylono i przekazano do pierwszej instancji – 5 (9), odrzucono – 3 (2), umorzono – 7 (6), a inne załatwienia – 0 (1).
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w pierwszej połowie br. liczba wszczętych kontroli podatkowych spadła o ponad 16% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Spośród tego typu działań zakończonych w pierwszych sześciu miesiącach tego roku w blisko 99% stwierdzono nieprawidłowości.
– Statystyki związane z II instancją nie są zaskoczeniem. Uchylenia wyroków dotyczą wszystkich rodzajów spraw i tutaj skarga pauliańska nie jest wyjątkiem. Często zdarza się, że sąd orzeka w oparciu o niepełny materiał. Przykładowo, oddalił ważny dowód, który miałby wpływ na wynik sprawy. Sąd odwoławczy to dostrzega i nakazuje, aby ten wątek uzupełnić, odsyłając sprawę do ponownego rozpoznania – stwierdza ekspert z Kancelarii Klisz i Wspólnicy.
Jak przekonuje Marek Niczyporuk, statystyki z sądów drugiej instancji niewiele mówią o skuteczności skargi pauliańskiej. Dane te dotyczą bowiem apelacji składanych z pewnością zarówno przez wierzycieli, jak i pozwanych. Trudno zatem wskazać, czy w sprawach, w których zmieniono lub uchylono orzeczenie I instancji, sądy opowiedziały się po stronie pokrzywdzonych wierzycieli czy wręcz przeciwnie.
– To, czy wzrośnie liczba spraw ze skargi pauliańskiej, będzie zależało od koniunktury gospodarczej. Póki dłużnika stać na regularną obsługę zobowiązań, będziemy obserwować tendencję zniżkową. Niestety warunki rynkowe są cykliczne i pojawi się okres, kiedy instytucje znowu podejmą próbę odzyskiwania kapitału od niewypłacanych dłużników. Mam nadzieję, że nie nastąpi to szybko – komentuje Michał Dziedzic.
Sektor przedsiębiorstw jest najbardziej narażony na zatory płatnicze. Podobnie jest w przypadku działań mających na celu pokrzywdzenie wierzycieli oraz jawnych oszustw. Dla przykładu, kontrahenci zamawiają towary, na które ich nie stać. Jak podsumowuje mec. Marek Niczyporuk, wielu Polaków prowadzi działalność gospodarczą w formie spółki z o.o. lub komandytowej. Te podmioty nie są wyposażane w znaczny majątek. W razie kłopotów finansowych panaceum na tę sytuację jest ogłoszenie upadłości.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.