Chińczycy wydają się dość trudnymi partnerami w interesach. Polacy narzekają, że rozmowy z nimi przebiegają zbyt wolno. Dużo szybciej realizują projekty z Japończykami czy Koreańczykami. Ale ten ogromny kapitał może przynieść nieporównywalnie większe zyski tym, którzy zgłębią oczekiwania inwestorów z Państwa Środka.
Jak podkreśla Mariusz Sperczyński, szef zespołu Inicjatywy 51GoShanghai, Chińczycy zaledwie kilka lat temu dostali pozwolenie od swoich władz na prowadzenie zagranicznych inwestycji. W związku z tym, ekspansja gospodarcza na obce rynki jest dla nich zupełnie nowym doświadczeniem. Polskie firmy muszą pamiętać o tym, że pokazują im, jak wygląda w praktyce prowadzenie interesów w Europie. Podczas swoich pierwszych wizyt gospodarczych na Starym Kontynencie przedsiębiorcy Państwa Środka potrzebują od nas wsparcia. Zdaniem eksperta, jeśli to odpowiednio zrozumiemy, będziemy mogli odnieść duże korzyści we współpracy z nimi.
– Polacy bardzo często narzekają na to, że negocjacje z biznesmenami z Państwa Środka są dla nich trudne. Wynika to oczywiście z różnic kulturowych, ale także z braku przygotowania obu stron do spotkań i rozmów. Propozycje naszych przedsiębiorców często są niedostosowane do chińskiego rynku. Stanowią kopię rozwiązań zastosowanych wcześniej w Europie. Jednak podstawą rozpoczęcia współpracy z Chińczykami jest przygotowanie dla nich dobrej oferty, tzn. dostosowanej do ich gustów i potrzeb. Oni zaś nie zawsze wiedzą, co dokładnie ma do zaoferowania nasz biznes – mówi Bartosz Michalak, prezes Polsko-Chińskiego Forum Współpracy.
Ekspert z Inicjatywy 51GoShanghai wyjaśnia, że Chińczycy, podczas swoich krótkich wizyt na Starym Kontynencie, bardzo dużo się uczą oraz obserwują. Na początku trudno im zrozumieć różnice pomiędzy gospodarką europejską a chińską. Nie do końca orientują się w tym, co nasze przedsiębiorstwa mają im do zaoferowania. Na swoim terenie Polacy powinni im wszystko spokojnie, krok po kroku, dokładnie wyjaśnić. W momencie, gdy ogólna interpretacja biznesu stanie się zrozumiała dla Chińczyków, rozmowy z nimi staną się znacznie łatwiejsze.

Obecnie zastrzeżonych jest ponad 6,5 mln numerów PESEL. Jak podkreślają eksperci, to mniej niż ok. 20 proc. dorosłych Polaków. Znaczna część społeczeństwa nadal nie ma wystarczającej wiedzy o istocie oraz skutkach prawnych takiego działania.
– Chińczycy do tej pory inwestowali głównie w firmy z Europy Zachodniej, tzn. niemieckie, francuskie, brytyjskie czy włoskie. Zeszłoroczna wizyta prezydenta Chin, Xi Jinpinga, w Polsce była znakiem tego, że przedsiębiorcy z Państwa Środka chcą z nami aktywnie współpracować. Postrzegają nasz kraj jako lidera Europy Środkowo-Wschodniej. Na razie rzeczywiście nie ma jeszcze wielu wymiernych i zauważalnych korzyści biznesowych wynikających bezpośrednio z tamtej wizyty. Jednak, Polacy zdecydowanie powinni wykorzystać ten moment na poszukiwanie partnerów po stronie chińskiej – przekonuje Bartosz Michalak.
Natomiast, Mariusz Sperczyński zwraca uwagę na to, że Chińczycy są bardzo zdolnym i nastawionym na sukces narodem. Ponadto, zostali zobligowani przez swój rząd do przejmowania perspektywicznych przedsiębiorstw w Europie. W Azji Środkowej i w Afryce czynią to systematycznie już od kilku lat. Celem tych działań jest zapewnienie kanału wzrostu chińskiej dominacji gospodarczej w świecie. Dlatego, ekspert przewiduje, że maksymalnie w ciągu 10 lat obywatele Państwa Środka staną się równie atrakcyjnymi partnerami w biznesie, co obecne pokolenie koreańskich czy japońskich przedsiębiorców. Będą już mieli bagaż własnych doświadczeń. Zaczną podejmować szybkie i konkretne decyzje. Dorównają intensywnością i skutecznością inwestycji innym krajom z Azji.

W czerwcu br. ogólna podwyżka w sklepach wyniosła 5,8% rdr. Widać też, że dynamika wzrostu cen 17 kategorii urosła kolejny miesiąc z rzędu. Najbardziej poszły w górę słodycze i desery, artykuły tłuszczowe, a także używki. Dalej w rankingu są owoce i napoje bezalkoholowe.
– W zeszłym roku Chińczycy kupili polską firmę, zajmującą się segregacją odpadów. Była to jedna z największych azjatyckich inwestycji w naszym kraju. Niedawno rozpoczęła się też u nas budowa chińskiego zakładu produkującego oświetlenie LED. To pokazuje, że przedsiębiorcy z Chin są coraz bardziej zainteresowani naszym krajem. Wspomniane projekty stanowią pewną referencję. To znaczy, dzięki nim w Państwie Środka mówi się o zaletach Polski jako kraju najlepiej rozwijającego się w Unii Europejskiej. Chińczycy uważają, że można u nas dobrze zarobić. Widzą bowiem, iż nasza gospodarka rośnie z roku na rok. To nas wyróżnia na tle innych krajów UE – zauważa Bartosz Michalak.
Tymczasem Mariusz Sperczyński przypomina, że polscy przedsiębiorcy muszą stale i dokładnie badać chiński rynek. Prowadzenie tam swoich interesów wymaga nie tylko działań organizacyjnych, związanych z wysyłaniem produktów, ale także budowania relacji z miejscową społecznością. Europejczycy często o tym zapominają. Jednak, myśląc o rozwoju własnej działalności w Państwie Środka, należy zatrudnić tam lokalnych specjalistów, mających szerokie znajomości w swojej branży. Warto rekrutować ich we współpracy z zaufanymi partnerami HR, którzy świadczą swoje usługi na miejscu. Z kolei, w poszukiwaniu sprawdzonych agencji doradztwa personalnego mogą nam pomóc Zagraniczne Biura Handlowe, które działają w Chinach.
– Rozważając ekspansję na rynek chiński, polskie firmy powinny przede wszystkim zbadać potrzeby wybranych prowincji lub obszarów autonomicznych. Każdy z tych regionów charakteryzuje się odmienną specyfiką. Wynika ona z danej lokalizacji, przyzwyczajeń klientów, a także sposobów prowadzenia biznesu. Najpierw należy sprawdzić, czy nasz produkt jest odpowiedni na wybranym obszarze. Ewentualnie, można go zmodyfikować, na postawie przeprowadzonej analizy. Ta inwestycja pozwoli nam zaoszczędzić wielu kłopotów i rozczarowań. A trzeba podkreślić, że dotykają one wiele firm, wchodzących na rynek bez odpowiedniego przygotowania. Kolejny etap obejmuje już certyfikację i znalezienie lokalnego partnera, odpowiedzialnego za dystrybucję i marketing – podsumowuje Bartosz Michalak.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.