×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Podatki Polityka krajowa Polityka zagraniczna Praca i kariera

Blisko co piąty Polak w czasie pandemii podjął rozmowę z pracodawcą w kwestii podwyżki

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Podczas pandemii o podwyżki wynagrodzenia głównie ubiegały się osoby zarabiające powyżej średniej krajowej (Fot. serwis agencyjny MondayNews)

W ostatnim roku niemal 3 na 4 ankietowanych nie zainicjowało rozmowy z pracodawcą o podwyżce. Natomiast na dyskusje o lepszych warunkach płacowych zdecydowały się głównie osoby w wieku 30-39 lat, z miesięcznymi dochodami rzędu 5000-6999 zł netto. Na 10 pracowników, którzy zrobili ten krok, prawie 4 uzyskało podwyżkę. Z kolei przeszło 82% respondentów przyznaje, że w tym okresie ich szefowie sami nie wyszli z propozycją podniesienia wynagrodzenia.

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego w drugiej połowie czerwca br. przez UCE RESEARCH i SYNO Poland na próbie ponad 1100 dorosłych Polaków, w ciągu ostatnich 12 miesięcy 73,2% badanych nie podjęło z własnej inicjatywy rozmowy ze swoim pracodawcą o podwyżce. Z kolei tylko 21,4% zdecydowało się porozmawiać o lepszych warunkach finansowych.

– Trudno powiedzieć, na ile pandemia ma wpływ na ww. wyniki. W wybranych branżach, które były do tej pory objęte głębokim lockdownem, istnieje teraz raczej problem braku rąk do pracy niż niewystarczającej przestrzeni do rozmowy o podwyżkach wynagrodzeń. Ponadto płace w Polsce rosną mimo pandemii. Pracodawcy sami chętnie podnoszą pensje, bo o wykwalifikowanego pracownika jest coraz trudniej – komentuje Jakub Bińkowski, członek zarządu i dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Patrząc na wiek respondentów, o podwyżki starały się głównie osoby mające 30-39 lat – 34,6%. Natomiast na drugim końcu zestawieniu widzimy ankietowanych w wieku 60 i więcej lat – 5,3%.

– Trzydziestolatkowie to pracownicy, którzy wciąż zdobywają doświadczenie zawodowe i szybko nabywają nowe kompetencje. Ponadto nie osiągnęli jeszcze szczytowego poziomu swoich zarobków, dlatego decydują się na rozmowy o podwyżkach. Natomiast osoby po 60-tce są zazwyczaj blisko zakończenia pracy. Ich płace też mogą się zmieniać, ale efekty takiego cyklu kariery nie są już widoczne. Samo doświadczenie zawodowe nie jest premiowane podwyżkami – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

System kaucyjny to dobry krok w kierunku czystego środowiska. I również dobra okazja dla retailerów

Polska przygotowuje się do wprowadzenia systemu kaucyjnego, który jest odpowiedzią na dyrektywę UE. Kolejna wersja projektu ustawy wskazuje na to, że implementacja rozwiązania jest coraz bliżej.

Uwzględniając miesięczne dochody netto badanych, o podwyżki starały się przede wszystkim osoby uzyskujące 5000-6999 zł – 34,1%. Na kolejnym miejscu znaleźli się respondenci, którzy wskazali kwotę 7000-8999 zł – 33,9%.

– Ten rozkład sugeruje, że rozmowy o podwyżkach inicjowały z reguły osoby zarabiające nieco powyżej przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Być może wpływ na to ma pewne poczucie komfortu ekonomicznego i bezpieczeństwa na rynku pracy. Pracownicy lepiej wykwalifikowani w większości sektorów raczej nie mają problemu ze znalezieniem nowego miejsca zatrudnienia – zaznacza ekspert Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Osoby, które zainicjowały rozmowy o lepszych warunkach płacowych, podzieliły się też wiedzą o ich efektach. I tak 37,6% ankietowanych udało się załatwić podwyżkę. Natomiast 31,4% respondentów przyznaje, że w trakcie dyskusji nic nie ustalono. Z kolei w 21,2% przypadków szefostwo prosiło o odłożenie rozmowy na lepsze czasy.

– Widać zatem, że pracownicy niezbyt często inicjowali tego typu rozmowy. A jak już decydowali się na ten krok, to tylko część z nich uzyskała wyższe wynagrodzenia. Wiadomo, że pewne firmy dobrze radziły sobie w pandemii, bo wzrósł popyt na ich usługi. To oczywiście stwarzało dobre warunki do tego, żeby porozmawiać na temat podniesienia płac. Ci pracodawcy najczęściej nie sprzeciwiali się podwyżkom, zgadzali się na propozycje pracowników – zaznacza główny ekonomista FPP.

Rosną zobowiązania alimentacyjne. Zaległości sięgają już ponad 13,7 mld zł. Wzrosła też średnia wartość długu

W zależności od rejestru, na koniec ub.r. liczba osób zalegających z alimentami wyniosła od przeszło 273 tys. do ponad 288 tys. Z kolei statystyczny dłużnik zalega z płaceniem średnio prawie 10 lat.

Jak stwierdza Jakub Bińkowski, wysoki odsetek rozmów o podwyżce zakończył się sukcesem zatrudnionych. Świadczy to o tym, że sytuacja na rynku pracy jest dla pracowników generalnie korzystna. Mamy bardzo niską stopę bezrobocia, spowodowaną m.in. malejącą liczbą osób w wieku produkcyjnym, co w dłuższej perspektywie oznacza spory problem demograficzny. Do tego dochodzą dynamicznie rosnące wynagrodzenia i warunki sprzyjające raczej rywalizacji o pracownika, szczególnie w niektórych sektorach.

– Tu jednak mówimy o ostatnich dwunastu miesiącach, a więc o czasie naznaczonym pandemią i dużą niepewnością. W takich warunkach pracownicy są nastawieni przede wszystkim na utrzymanie zatrudnienia. Natomiast sytuacja się poprawia. Ostatnie 2 miesiące to znoszenie obostrzeń i ożywienie gospodarki. Kolejny rok będzie wyglądał już inaczej. Firmy wchodzą w okres odrabiania strat, w wielu z nich skutki pandemii są już mniej odczuwalne – dodaje Łukasz Kozłowski.

Do tego 82,5% Polaków przyznaje, że ich szefostwo z własnej inicjatywy nie podjęło w ostatnim roku rozmowy o podwyżce. Z kolei 12,1% badanych doświadczyło takiej sytuacji, a 5,4% ankietowanych nie pamięta tego.

– Widać więc, że pracownicy i szefowie inicjowali temat podwyżek z różną częstotliwością. Podejrzewam, że w przypadku pracodawców były to głównie podmioty z branż, które nie odczuły zbyt mocno wpływu pandemii. Podnoszenie poziomu wynagrodzeń, wciąż na warunkach pandemicznych, mogło być po prostu warunkiem utrzymania personelu w firmie i zapewnienia odpowiedniego poziomu satysfakcji – podsumowuje główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry