Od 20 kwietnia do 20 lipca br. ruch w fast foodach był mniejszy o blisko 40% w porównaniu do analogicznego okresu ub.r. Z trzech największych tego typu sieci najmocniejszy spadek odwiedzin klientów, bo o ponad połowę, zaliczył Burger King. W KFC ubyło ich o prawie 40%, a w restauracjach McDonald’s – o przeszło 35%. Tak wynika z obserwacji blisko 7 mln wizyt konsumenckich prowadzonych przez firmę technologiczną Proxi.cloud.
Ruch w fast foodach zmniejszył się w analizowanym okresie o 37,8% (2019 vs 2020). – Tak wyraźny spadek w badanych sieciach wynika oczywiście z lęku przed zarażeniem. Mimo zniesienia większości ograniczeń, nie wszyscy konsumenci wrócili do miejsc odwiedzanych przed pandemią. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że sytuacja się poprawia i liczba klientów restauracji zdecydowanie rośnie – stwierdza Adam Grochowski, analityk w firmie technologicznej Proxi.cloud.
Wyniki trzech największych graczy na rynku pokazują, że ruch najbardziej zmniejszył się w restauracjach Burger King – o 50,4%. Wyraźne i zbliżone do siebie spadki odnotowała też konkurencja – KFC o 38,6%, a McDonald’s o 35,7%.
– Znaczenie miały takie czynniki, jak ilość obiektów, popularność sieci i oddziaływanie wizualne na klientów. Poza tym liczyły się akcje reklamowo-promocyjne, które w przypadku sieci McDonald’s miały najlepsze efekty. Były też najbardziej widoczne. Konkurencja walczyła mniej intensywnie, choć emitowała podobne przekazy – komentuje dr Maria Andrzej Faliński, wieloletni obserwator rynku HoReCa.
Rozwody znowu na plusie. W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys.
Natomiast ekspert z Proxi.cloud zauważa, że Burger King w porównaniu do McDonald’s czy KFC ma mniej lokali wolnostojących. Część z nich znajduje się przy autostradach, gdzie ruch też spadł. Lepsze wyniki odnotowały sieci mające więcej samodzielnych obiektów w miastach z usługami drive-thru. Umożliwiają one dokonywanie zakupów bez wychodzenia z samochodów. Na drugim biegunie są lokale usytuowane w galeriach handlowych, do których konsumenci nie chodzą już tak często jak przed pandemią.
– Z naszych obserwacji wynika, że sytuacja w restauracjach szybkiej obsługi oraz w pizzeriach wygląda nieco lepiej na tle całej branży gastronomicznej. Są to podmioty zazwyczaj intensywnie i efektywnie korzystające z kanału delivery, który okazał się najlepszą formą sprzedaży posiłków. Całkiem nieźle radzą sobie sieciowe biznesy, głównie ze względu na większe zaplecze finansowe i usystematyzowane procedury radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych – mówi Piotr Kubiczek, Dyrektor Handlowy w firmie Fanex, produkującej sosy i dodatki gastronomiczne.
Dr Faliński uważa, że kryzys umocni pozycję tego typu restauracji, bo są one stosunkowo bezpieczne i niedrogie, a do tego mają łatwą drogę do kompensowania strat w e-commerce. Obecna sytuacja wypromuje fast food sieciowy z zapleczem i kapitałem. Zdaniem eksperta, niewielkie i niezależne lokale powinny uciekać do form integrowania się, np. we franczyzie. Na rynku będą zachodzić bardzo gwałtowne procesy, szczególnie wśród mniejszych firm.
Zmanipulowane treści są coraz poważniejszym zagrożeniem dla inwestorów. Eksperci ostrzegają inwestorów. Dzięki sztucznej inteligencji za chwilę będzie głośno o nowej odsłonie oszustw „na wnuczka”. Polakom pilnie potrzebna jest edukacja finansowa.
– Trzeba też zwrócić uwagę na to, że spadek koniunktury w lokalach gastronomicznych jest skorelowany z liczbą turystów zagranicznych w Polsce. Im szybciej wróci intensywny ten ruch, tym prędzej wyniki gastronomii pójdą dynamicznie w górę – podkreśla Piotr Kubiczek.
Z kolei Adam Grochowski przewiduje, że w przypadku tzw. drugiej fali pandemii spadki ruchu w restauracjach nie będą tak wyraźne jak wiosną br. Jedyny wpływ na możliwość ich wystąpienia będą miały decyzje rządu, np. o ponownym zamknięciu galerii handlowych. Natomiast dr Faliński prognozuje, że nawet w ww. sytuacji fast foody najmniej stracą z całej branży. Zyskają za to szansę zagospodarowania luki, która nie zostanie szybko zapełniona przez inne formy gastronomiczne. Wykorzystają ją, oferując więcej zdrowych potraw. Wpłyną na to trendy fresh, vege i bio.
Analiza powstała na podstawie obserwacji ruchu wokół ponad pół tysiąca największych restauracji typu fast food (McDonald’s, KFC, a także Burger King). Badanie objęło zakres czasowy od 20 kwietnia (moment luzowania obostrzeń) do 20 lipca 2020 roku i analogiczny okres w 2019 roku. Łącznie poddano analizie blisko 7 mln wizyt konsumenckich. Anonimowe dane zebrano za pośrednictwem tzw. geofencingów, czyli wirtualnych punktów na mapie.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.