×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera
Poniższy materiał jest nadesłaną informacją prasową. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za jego treść.

Ekspert: Kryzys to dobry czas na zakup domu mobilnego. Zwłaszcza używany może być świetną okazją

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Piotr Pyrtek, prezes zarządu firmy INcabin (Fot. materiały prasowe)

Ceny używanych i prostych obiektów mobilnych obecnie zaczynają się od 35 tys. zł. Ale w kryzysie powinny zmaleć. Z kolei nowe i w pełni wyposażone „ruchome” domy najniższej klasy kosztują teraz ok. 170-200 tys. zł, średniej – 250-280 tys. zł, a najwyższej – od 320 tys. zł wzwyż. Jeśli w ogóle zdrożeją, to raczej nieznacznie. W czasie pandemii warto zwrócić uwagę na nowatorskie konstrukcje, które same się rozładowują i ustawiają w poziomie na nierównym podłożu. Nie wymagają angażowania ekipy i specjalnego sprzętu, na czym też można zaoszczędzić. Przyszły użytkownik w jeden dzień jest w stanie sam postawić „przenośny” dom i zapewnić swojej rodzinie bezpieczne wakacje z dala od innych ludzi. Po zakupie zaleca się tylko ozonowanie.

Najważniejsze kryteria

W związku z pandemią koronawirusa, domki mobilne, skryte na łonie natury, mogą okazać się idealnym rozwiązaniem zarówno dla klientów indywidualnych, najmu krótkoterminowego, jak i hotelarstwa. Łatwiej je utrzymać w czystości i szybciej doprowadzić do stanu używalności niż pokoje, korytarze i sale w wielkim kompleksie hotelowym. Właściciele i goście mogą czuć się bezpieczniej w odosobnionych domkach.

Bez względu na sytuację, najważniejsze jest określenie swoich celów i wymagań względem takiej konstrukcji. Może stanowić np. w pełni wyposażoną kawalerkę lub obiekt z kilkoma pokojami. Trzeba z góry zdecydować, jak duży będzie. Do tego należy przemyśleć, czy powstanie z jednego lub z kilku połączonych ze sobą modułów, np. sypialnianych.

Domy wyposażone w koła bez większych problemów można przemieszczać. Z kolei konstrukcje przewożone na przyczepach ustawia się za pomocą dźwigów. Najlepszym wyborem jest hybryda łącząca oba rozwiązania. Sama się rozładowuje i ustawia w poziomie na nierównym terenie. Już  teraz w branży po cichu mówi się o tym, że w przyszłości udział operatora dźwigu nie będzie potrzebny. Wówczas w ciągu jednego dnia użytkownik mógłby sam załadować, przewieźć i uruchomić domek w nowym miejscu, bez specjalnego sprzętu.

Jeśli na działce nie ma dostępu do wody, kanalizacji, gazu i prądu, to dom mobilny trzeba wyposażyć w odpowiednie elementy i urządzenia. Warto rozważyć zakup samowystarczalnego obiektu, który ma innowacyjne instalacje, a także rozbudowane systemy zasilania i zarządzania zużyciem energii. Zapewniają one doskonałe warunki do życia na dziewiczych terenach, niewyposażonych w media. To może być szczególnie istotne w dobie pandemii lub w sytuacjach, w których człowiek zwyczajnie chce „wyłączyć się” z życia codziennego.

Nowy czy używany?

Na samym początku trzeba też zdecydować się na zakup nowego lub używanego obiektu. Zaletą tego pierwszego jest możliwość wyboru indywidualnych rozwiązań i pakietów serwisowych. Kolejnym atutem nowego domu jest gwarancja. Taki obiekt jest również wyposażony w nowocześniejszą technologię i bardziej zaawansowane systemy niż używany. Z kolei ten drugi jest zwykle tańszy. Mniej też kosztuje jego ubezpieczenie. Jednak zwykle szybciej wymaga naprawy niż nieużywany dom. Oczywiście wytrzymałość zależy od intensywności eksploatacji i zastosowanych materiałów.

Trzeba wiedzieć o tym, że obecnie ceny używanych domków zaczynają się już od 35 tys. zł. Z kolei nowe i w pełni wyposażone obiekty najniższej klasy kosztują od 170 do 200 tys. zł, średniej – od 250 do 280 tys. zł, a najwyższej – od 320 tys. zł w górę.

Poważny sygnał z ZUS-u. Rekordzista wśród aktywnych płatników jest zadłużony na ponad 822 mln złotych

Wg danych ZUS-u, na koniec 2023 roku maksymalna kwota zadłużenia aktywnego płatnika wyniosła przeszło 822 mln zł. Do tego widać, że średnie zadłużenie wzrosło rok do roku o ponad 3 tys. zł, tj. do wartości blisko 31 tys. zł.

W kryzysie ceny używanych domków mogą spaść. Sprzedawcy będą chcieli wyprzedać swoje zapasy. Koszty zakupów nowych obiektów raczej się nie zmienią. Ewentualnie nieznacznie pójdą w górę, jeśli zwiększy się na nie popyt. Negocjacje będą jak najbardziej możliwe w przypadku używanych domków. Z nowymi będzie trudniej. Dostawcy raczej będą oferować dodatkowe usługi w dotychczasowych cenach lub sezonowo tworzyć promocje.

Rozpiętość cenowa

Najtańszym rozwiązaniem może być kontener, złożony z czterech ścian i dachu. Nowy kosztuje od 60 do 100 tys. zł netto, w zależności od wyposażenia. Używany obiekt jest przeważnie o połowę tańszy. Jednak dodatkowo trzeba zainwestować w przygotowanie terenu, wynajęcie dźwigu i wykonanie przyłączy do mediów. To może podnieść całkowity koszt inwestycji nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Domki holenderskie mają koła i mogą być przestawiane według upodobań. Jednak nie są pojazdami swobodnie przemieszczającymi się po drogach. Mają kompletną instalację elektryczną, wodno-kanalizacyjną i grzewczą. Producenci dostosowują projekty i wykonanie do indywidualnych oczekiwań. Ceny używanych obiektów wahają się od 35 do 120 tys. zł netto. Nowe są dwa razy droższe. Dodatkowe koszty obejmują przewóz, rozładunek, umieszczenie na gruncie, przygotowanie podłoża, a także podłączenie mediów.

Z kolei ceny nowych kamperów zaczynają się od 200 tys. zł. Używane bywają o połowę tańsze. Bardzo wysokie standardy czynią je w pełni mieszkalnymi pojazdami. Obecne rozwiązania rynkowe są drobiazgowo projektowane i testowane dla zapewnienia bezpieczeństwa oraz komfortu użytkownikom. Producenci wykorzystują najnowsze materiały termoizolacyjne, zaawansowane zarządzanie ciepłem i przepływem powietrza, trwałe konstrukcje oraz liczne elektroniczne udogodnienia.

Natomiast przyczepy kempingowe zapewniają pełną mobilność i wygodę. Wielu producentów oferuje luksusowe i praktyczne konstrukcje do całorocznego użytku, połączone z nowoczesnym, przestrzennym wnętrzem i bogatym wyposażeniem, a także atrakcyjnym designem. Kosztują od 100 do nawet 400 tys. zł netto.

[BADANIE] Co najmniej 8 mld złotych gospodarka traci rocznie na kłopotach Polaków ze snem

Niemal połowa Polaków ma kłopoty ze snem. Gospodarka traci na tym rocznie miliardy zł. Problem dotyka nie tylko biznes, ale właściwie całe społeczeństwo. Do tego najczęściej osoby w wieku od 25 do 34 lat.

Weryfikacja oferty

Proponowane rozwiązania estetyczne są bardzo różne. Najlepsza jest samodzielna konfiguracja domu, która odbywa się online we współpracy z przedstawicielem handlowym w punkcie sprzedaży albo poprzez stronę internetową. To drugie rozwiązanie jest o wiele wygodniejsze, a w obecnej sytuacji również bezpieczniejsze. Całość konfiguracji i zakupu można przeprowadzić zdalnie.

Warto jednak obejrzeć przed zakupem obiekt na żywo, nawet w dobie pandemii. To jest swego rodzaju mikromieszkanie, które charakteryzuje się małym, ale funkcjonalnym metrażem. Należy wejść do środka i je sprawdzić. W trakcie weryfikacji trzeba zastosować standardowe zabezpieczenia, takie jak maseczka i jednorazowe rękawiczki. Dobrze też zachować 3 godziny odstępu czasu po wizycie innych osób. Według naukowców, wirus jest w stanie tyle przetrwać w powietrzu. Na powierzchni oczywiście przeżywa dłużej, więc zaleca się dezynfekcję rąk bezpośrednio po wyjściu z takiego domu.

We wnętrzu powinny znajdować się wszystkie urządzenia techniczne potrzebne użytkownikowi. Warto wybrać je już na etapie konfiguracji obiektu, w tym ewentualnie panele fotowoltaiczne, generator prądu gazowy lub spalinowy (diesel bądź benzyna), zbiorniki wody czystej, szarej oraz ścieków, piecyk, gniazda ogólne, lampę antyglonową i pompę do wypompowywania odpływów. Później trudniej będzie je zamontować.

Dodatkowo warto mieć m.in. system filtracji i układy pompujące. Istotne są komponenty instalacji i odbiorniki gazu. W praktyce przydatne okazują się urządzenia elektryczne o zminimalizowanym poziomie zapotrzebowania na energię. To samo dotyczy systemu ograniczającego zużycie wody. Warto też pomyśleć o instalacji solarnej wraz z elementami służącymi do budowy magazynu energii cieplnej, umieszczonego w ścianach domku.

W zakresie wyposażenia wnętrza najważniejszym kryterium wyboru są wartości użytkowe. Do najbardziej niezbędnych elementów należy m.in. łóżko, lodówka czy czajnik. Zakup takich urządzeń, jak ekspres do kawy i mikrofalówka, zależy już od indywidualnych preferencji.

Po zakupie warto zdecydować się na ozonowanie obiektu w celu rutynowej dezynfekcji, a także usunięcia wirusów, bakterii i wszelkich niepożądanych zapachów. W obecnej sytuacji wydaje się to być bardzo wskazane. Pod tym względem nie ma znaczenia, czy dom jest stary czy nowy.

Autorem publikacji jest architekt Piotr Pyrtek,

prezes zarządu firmy INcabin. Laureat wielu konkursów architektonicznych.

Twórca kilkunastu patentów i wzorów przemysłowych.

Powyższy materiał jest informacją prasową. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za jego treść. Materiały zamieszczane w sekcji OPINIE I KOMENTARZE są samodzielnie opracowywane przez osoby i/lub podmioty trzecie. Materiały te mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez dziennikarzy/media.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry