Wkrótce smartfony mogą być za darmo. Wystarczy, że użytkownik zgodzi się na oglądanie reklam?

Wygląda na to, że Samsung przymierza się do wyświetlania reklam na smartfonach. Teraz robi to w telewizji, w systemie Samsung Smart TV. Gdyby zdecydował się na kolejny krok, to poszliby za nim inni producenci i pewnie operatorzy komórkowi. W zamian za oglądanie filmów reklamowych oferowaliby klientom atrakcyjne bonusy. Jeśli ww. scenariusz się spełni, to przy wybudzaniu telefonów ze stanu czuwania mogą pojawiać się pełnoekranowe przekazy. Dzięki zbieraniu danych o użytkownikach, reklamodawcy mogliby dostarczać im treści dopasowane do indywidualnych potrzeb, zainteresowań i oczekiwań.

Nowa przestrzeń

Według StatCounter, penetracja urządzeń z systemem Android w Polsce to obecnie prawie 95% wszystkich smartfonów. Z kolei z danych IDC za II kwartał br. wynika, że prawie 42% użytkowników telefonów stanowią osoby korzystające z Samsunga. To daje duży zasięg reklamowy. Zastanawiające jest jednak to, czy konsumenci chcieliby korzystać z komórki, która samoczynnie wyświetlałby reklamy, tj. bez udziału aplikacji. Oczywiście możliwe jest rozwiązanie, dzięki któremu taka praktyka byłaby korzystna dla obu stron.

Gdyby telefony były znacznie tańsze lub rozdawane zupełnie za darmo, wówczas reklamy mogłyby być zapłatą za wyprodukowanie urządzenia. Wystarczy pójść drogą wytyczoną przez Amazona i pozwolić klientowi wybrać, czy chce w zamian za oglądanie reklam otrzymać określone bonusy. Wówczas gratyfikacje musiałby być naprawdę atrakcyjne, aby użytkownik zgodził się na to. Mogłaby go przekonać np. zniżka na smartfon lub stosunkowo wartościowa usługa.

Podobna sytuacja występuje na portalowym rynku w Polsce. Serwowane są reklamy w zamian za darmowy dostęp do treści. Mamy też przykład serwisu, który za odpłatnością nie wyświetla reklam. Obie drogi są możliwe do zrealizowania również w kanale mobile. Warto też dodać, że smartfony pozwalają przyciągnąć uwagę użytkownika za pomocą reklam displayowych, czyli np. pełnoekranowych formatów leyerowych lub niewielkich bannerów wyświetlanych u dołu ekranu. To daje duże możliwości.

Jeśli ww. scenariusz się spełni, to na ekranach smartfonów mogą pojawić się właśnie takie reklamy, np. przy wybudzeniu telefonów ze stanu czuwania. Takie rozwiązanie jest pożądane przez reklamodawców. Dane dot. użytkowników poszczególnych urządzeń przenośnych pomogłyby w dostosowaniu przekazów reklamowych do wybranych odbiorców. Targetowanie treści byłoby dla nich mniej uciążliwe. Polacy są już przyzwyczajeni do wyświetlania ich w serwisach i aplikacjach.

W 2023 roku kwota wstrzymanych zasiłków chorobowych poszła w górę o ponad 33 proc. r/r

Jak wynika z danych ZUS-u, w ub.r. przeprowadzono o ponad 7% więcej kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy niż w 2022 r. Z kolei o przeszło 21% wzrosła rdr. liczba wydanych zaświadczeń o skróceniu zasiłku chorobowego.

Jednocześnie należy pamiętać, że ponad 40% użytkowników serwisów internetowych blokuje reklamy przez różnego rodzaju adblocki. W kanale mobile również znajdą się rozwiązania, które będą mogły zdecydowanie utrudnić kontakt z reklamami. Dlatego bardzo ważne są bonusy dla osób, które nie blokowałyby dostępu do treści reklamowych. Szeroko pojęta branża powinna wziąć pod uwagę to, że ww. gratyfikacje muszą mieć dużą wartość dla konsumentów.

Można sobie wyobrazić również scenariusz, w którym operatorzy sieci komórkowych rozdadzą telefony ze swoimi abonamentami, a w zamian za to konsumenci podpiszą z nimi swego rodzaju kontrakty. Użytkownicy zgodzą się przez określony czas korzystać z urządzeń wraz z ich dodatkowymi funkcjami, tj. wyświetlającymi się reklamami.

Perspektywy rynkowe

Zanim jakakolwiek firma wprowadzi takie rozwiązania, na pewno przeprowadzi odpowiednio duże badania na wszystkich obsługiwanych rynkach. Każdy z nich ma swoją specyfikę i mierzy się z różnymi wyzwaniami. Na pewno należy zwrócić uwagę na to, że w Polsce wrażliwość na przekaz reklamowy jest większa niż w innych krajach. Serwowanie treści przy odblokowywaniu urządzeń mogłoby irytować użytkowników. Gdyby reklama pojawiała się w momencie włączenia telefonu, np. zamiast logotypu producenta, zdecydowanie zwiększyłaby się jej akceptacja.

Już teraz Samsung może pochwalić się tym, że zbieranie danych na temat swoich klientów za pośrednictwem telewizorów pozwala na dotarcie do nich z relewantnymi komunikatami marketingowymi. Jednak na rynku wciąż brakuje wyspecjalizowanych agencji, które sprzedają kampanie reklamowe w tym kanale. Same domy mediowe nie mają jeszcze pełnej świadomości o możliwościach związanych z wyświetlaniem reklam i dlatego takich przekazów jest niewiele.

Polacy coraz chętniej korzystają ze zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych [DANE ZUS]

Polacy podupadają na zdrowiu psychicznym. Częściej chodzą do lekarzy po zwolnienia z tego tytułu. Dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie pozostawiają złudzeń. Ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne stają się coraz większymi problemami społecznymi.

Trzeba też pamiętać o tym, że różna jest intruzywność formatów reklamowych w TV i mobile. Telewizja jest kojarzona z reklamami, bo przez wiele lat widzowie byli do tego przyzwyczajani. I taki przekaz co do zasady jest mniej uciążliwy. Jednak, dzięki zbieraniu danych o użytkownikach telefonów, ludzie otrzymają treści dopasowane do ich potrzeb, zainteresowań i oczekiwań. Komunikaty marketingowe w TV nie są celowane czy też targetowane. W mobile można trafić z właściwym przekazem do konkretnej osoby. I to jest największym atutem tego rozwiązania.

Producenci smartfonów, tacy jak Samsung, mogliby stać się konkurentami dla Google’a i Facebooka. Zwiększenie ilości podmiotów jest pożądane nie tylko dla samego rynku, ale również dla reklamodawców oraz konsumentów. Pojawianie się nowych formatów reklamowych w Internecie i kanale mobile oznaczałoby rozwój dla poważnych graczy rynkowych. Próbowanie nowych rozwiązań jest naturalnym zjawiskiem, ułatwiającym wykorzystanie własnego potencjału.

Każdy duży gracz na rynku próbuje wprowadzać nowe formaty reklamowe, które mają być zaskakujące i angażujące, a także precyzyjnie trafiać w gusta użytkowników. Muszą one też spełniać oczekiwania reklamodawców i konsumentów. Z kolei Google powinien reagować na zachodzące zmiany. Rynek sam zdecyduje, co i jak powinno być wprowadzane. Sytuacja może być dość ciekawa i warto obserwować jej rozwój.

Autorem publikacji jest Norbert Kowalski,

ekspert ze spółki Mobiem Polska, która specjalizuje się w marketingu mobilnym