×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera

Wydobycie węgla idzie w dół. Eksperci: W dłuższej perspektywie to może spowodować wyższe ceny energii

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Węgiel zalega na hałdach, a koszty wydobycia wciąż rosną (Fot. serwis agencyjny MondayNews)

Jak informuje Ministerstwo Aktywów Państwowych, od stycznia do listopada ub.r. wydobyto ponad 56 mln ton węgla kamiennego i 46 mln ton brunatnego. Wiele wskazuje na to, że wyniki z pełnych 12 miesięcy będą niższe w porównaniu z tymi z 2018 roku. Zdaniem ekspertów, w Polsce zmierzamy w kierunku kryzysu energetycznego. W efekcie za ok. 10 lat mogą nastąpić wyłączenia. Rosną też koszty wydobycia. Z kolei import pozostaje wciąż tańszym rozwiązaniem. Odejście od węgla wydaje się być nieuniknione, jednak nie nastąpi to z dnia na dzień. I będzie wymagało dużych nakładów finansowych.

Z danych Ministerstwa Aktywów Państwowych wynika, że w Polsce wydobycie węgla kamiennego wyniosło 56,69 mln ton, a brunatnego – 46,38 mln ton. To podsumowanie jedenastu miesięcy ubiegłego roku. Natomiast w całym 2018 roku było odpowiednio 63,38 mln ton oraz 58,57 mln ton. Z kolei w statystykach Jastrzębskiej Spółki Węglowej z 2019 roku pojawia się 14,76 mln ton, a z wcześniejszego roku – 15,01 mln ton. W przypadku LW Bogdanka wydobycie 2 lata temu wyniosło 9 mln ton, a w ubiegłym roku – 9,4 mln ton.

– W Polsce zmierzamy w kierunku kryzysu energetycznego. Według prognoz rządowych, to nie jest sprawa natychmiastowa, ale za około 10 lat mogą nastąpić wyłączenia prądu. Obecna sytuacja ma związek nie tylko ze spadkiem wydobycia węgla, ale też z małymi przyrostami produkcji energii w oparciu o inne metody, a więc o wiatr i fotowoltaikę – komentuje prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów.

Prawdopodobny spadek wydobycia rok do roku nie jest zaskoczeniem dla prof. Krystyny Bobińskiej. Ekspert z Instytutu Sobieskiego w dziedzinie gospodarki i energetyki podkreśla, że zasoby węgla brunatnego kończą się w Bełchatowie. Natomiast w przypadku węgla kamiennego spada eksport. W związku z tym część wydobytego surowca leży na hałdach, a z drugiej strony rośnie import z dużo tańszych źródeł. U nas węgiel kosztuje 70-80 dolarów za tonę, a w Rosji – 60.

– W Polsce rosną koszty wydobycia, szczególnie węgla kamiennego. Mamy do czynienia z coraz trudniej dostępnymi złożami. Więcej trzeba też płacić za energię potrzebną w kopalniach. Do tego koszty pracy są coraz wyższe. Konkurencja zewnętrzna pozostaje tańsza i to powoduje, że w Polsce wydobywa się mniej węgla. W dalszym ciągu będą rosły wynagrodzenia, choć może tempo wzrostów spadnie. Do tego dojdą podwyżki cen energii. Choćby z tytułu tych dwóch elementów będą zwiększały się koszty pozyskiwania surowca – mówi ekonomista Marek Zuber.

[DANE MF] Podatnicy winni fiskusowi ponad 115 mld złotych. Widać też 2-proc. spadek rdr. w zaległościach

Według danych udostępnionych przez resort finansów, na koniec 2023 roku zaległości podatkowe przekroczyły 115 mld zł. Ponad 81% z ww. kwoty stanowi VAT. Najgorzej sprawa wygląda w województwie mazowieckim i śląskim.

Jak zaznacza prof. Gomułka, z własnych surowców energetycznych produkujemy około 70% energii. To nowa sytuacja, bo jeszcze parę lat temu była mniejsza zależność od importu, zwłaszcza z Donbasu. Natomiast prof. Bobińska podkreśla, że sprowadzanie tego surowca w stosunku do zimy 2017-2018 spadło. Ponadto Minister Sasin wydał ostatnio zakaz importu węgla przez państwowe podmioty gospodarcze. Ekspert z Instytutu Sobieskiego stwierdza, że obecna władza dąży do utrzymania prawie pełnej samodzielności energetycznej, co jest słusznym kierunkiem ze względu na bezpieczeństwo energetyczne.

– Rząd nie przyjął jak dotąd jakiegoś długofalowego planu w obszarze produkcji energii elektrycznej. Do niedawna jeszcze było przekonanie, że podstawowym surowcem może być węgiel. Ostatnie poważne reformy przeprowadził rząd Jerzego Buzka. I od tego czasu niewiele się działo, dlatego odbiegamy od Europy Zachodniej. Wielka Brytania ma zaprzestać produkcji energii elektrycznej w oparciu o węgiel już w 2025 roku, natomiast Niemcy mówią o latach 2038-2040 – dodaje główny ekonomista BCC.

Według prof. Bobińskiej, spadek produkcji generalnie nie może się bezpośrednio przełożyć na wzrost ceny węgla, ponieważ sporo jest go na hałdach. Ponadto zima była wyjątkowo ciepła, w związku z tym popyt na energię elektryczną znacząco zmalał. Doszła do tego decyzja ArcelorMittal, ws. zamknięcia w listopadzie zakładu przemysłowego w Nowej Hucie. A to był ważny odbiorca tego surowca. Produkcja powróci tam dopiero w marcu.

– Podczas niedawnej dyskusji w Narodowej Radzie Rozwoju wypowiadał się jeden z ekspertów. Stwierdził, że zasoby węgla w Polsce pod ziemią są bardzo duże, nawet na jakieś 200 lat. Ale wybudowanie nowych kopalni to jest sprawa nawet kilkunastu lat – podkreśla prof. Gomułka.

W 2023 roku aktywni płatnicy zalegali ZUS-owi 19,4 mld złotych. To wzrost rok do roku o blisko 12 proc.

Na koniec 2023 r. niemal 628 tys. aktywnych płatników składek miało zadłużenie względem ZUS-u. Z tego wynika, że problem faktycznie dotyka ponad 20 proc. z nich. Do tego łączny dług płatników wyniósł 19,4 mld złotych, co stanowi wzrost o blisko 12% rdr.

Natomiast ekspert z Instytutu Sobieskiego zwraca uwagę na sprawę budowy kopalni węgla brunatnego w Złoczewie, o czym mówi się m.in. w kontekście spełnienia wymagań UE. I jak dodaje, to nie jest głupi pomysł, ponieważ dopiero do roku 2050 roku mamy uzyskać neutralność energetyczną. Taka kopalnia wyczerpie się w ciągu maksymalnie 20 lat. To byłoby dla nas opłacalne, bo węgiel brunatny jest najtańszym źródłem energii w Polsce.

– Mieliśmy gigantyczny projekt australijski z gotowym biznesplanem dotyczącym wydobycia węgla na południe od Lublina. On powstał przy wyraźnie niższej cenie węgla niż dzisiaj. I wskazywał na dużą rentowność przedsięwzięcia. Jednak wiązał się z bardzo dużymi, wielomiliardowymi inwestycjami, żeby zwiększyć wydobycie. Ponadto ten projekt nie był specjalnie kochany na Śląsku z uwagi na konkurencję – zwraca uwagę Marek Zuber.

Z kolei prof. Gomułka zaznacza, że sytuacja Polski coraz bardziej zależy od importu węgla i energii, a to niewątpliwie jest problemem. Ekspert nie wyklucza, że w najbliższych latach nastąpi poszerzenie wydobycia w oparciu o istniejące kopalnie. To oczywiście jest związane z rosnącymi kosztami, a import pozostaje tańszy. Są też plany z wykorzystaniem innych metod niż węgiel. Zdaniem głównego ekonomisty BCC, najbliższe 10 lat to czas rosnących cen energii, a później nawet konieczności dużego jej importu lub wyłączeń dostaw prądu.

– Koszty rezygnacji z węgla kamiennego czy brunatnego i próba wejścia w obszar energii odnawialnej czy atomowej wynoszą setki miliardów złotych. Takie zmiany nastąpią, ale raczej w perspektywie 50 lat, a nie pięciu. Nie mamy innego wyjścia, bo ten kierunek nadała UE. Pojawiają się głosy ze strony Ursuli von der Leyen i innych europejskich polityków, że trzeba pomóc Polsce w tym procesie. Jednak czas pokaże jak to będzie finalnie wyglądało – podsumowuje ekonomista Marek Zuber.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry