×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera

Parkowanie na miejscu dla inwalidów, nawet za zgodą właściciela terenu, może skończyć się w sądzie

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Przemysław Rosati, Członek Naczelnej Rady Adwokackiej. Fot. serwis agencyjny MondayNews™

Nie istnieje podstawa prawna do tego, żeby na obszarze prywatnym, np. na hotelowym parkingu, dać kierowcy pozwolenie na złamanie przepisu drogowego. Zastawienie „koperty” bez odpowiedniego uprawnienia jest wykroczeniem. Nie ma jednak możliwości ukarania osoby, która wyraziła zgodę na popełnienie czynu zabronionego.

Trzeba pamiętać o tym, że tzw. „koperta” to znak drogowy, nawet jeśli znajduje się w miejscu, wyłączonym z drogi publicznej. Zgodnie z art. 8 ust. 3 ustawy prawo o ruchu drogowym, a także w związku z art. 92 § 1. kodeksu wykroczeń, naruszenie tego zakazu jest wykroczeniem. Grozi za to grzywna w wysokości od 20 zł do 5 tys. zł lub nagana, a także 5 punktów karnych. W sytuacji, gdy dochodzi do popełnienia tego czynu zabronionego, odpowiedzialność ponosi wyłącznie kierujący pojazdem. Jeżeli świadek zdarzenia zawiadomi policję, a sprawca odmówi przyjęcia mandatu, to wówczas będzie wszczęte przeciw niemu postępowanie dowodowe przed sądem rejonowym, jako sądem pierwszej instancji.

Poważny sygnał z ZUS-u. Rekordzista wśród aktywnych płatników jest zadłużony na ponad 822 mln złotych

Wg danych ZUS-u, na koniec 2023 roku maksymalna kwota zadłużenia aktywnego płatnika wyniosła przeszło 822 mln zł. Do tego widać, że średnie zadłużenie wzrosło rok do roku o ponad 3 tys. zł, tj. do wartości blisko 31 tys. zł.

– Sąd ustala rzeczywisty przebieg zdarzenia. Zgodnie z art. 33 kodeksu wykroczeń, wymierza wysokość kary, według własnego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę za dane wykroczenie, w tym przypadku – parkowanie na miejscu dla inwalidy. Organ orzekający bierze pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu i cele kary, m.in. zapobiegawcze. Ocenia w szczególności stopień winy, pobudki, sposób działania, stosunek do pokrzywdzonych, jak również warunki osobiste i majątkowe sprawcy. Liczy się też jego sytuacja rodzinna, sposób życia i zachowanie po popełnieniu wykroczenia – mówi adwokat Przemysław Rosati, Członek Naczelnej Rady Adwokackiej.

Jeśli pojazd nie jest uprzywilejowany, to wówczas nawet zgoda właściciela terenu czy obiektu, np. restauracji, zajazdu lub osiedla, nie uchyla odpowiedzialności za popełnienie wykroczenia. Kierowca nie ma żadnego prawa, aby posiłkować się taką decyzją. Ekspert porównuje to do sytuacji, w której jeden z uczestników ruchu drogowego zezwoliłby innemu jechać pod prąd na autostradzie. Przecież trudno sobie wyobrazić, żeby dorosły człowiek wziął to za dobrą monetę i powoływał się na to później przed sądem. „Koperta” dla inwalidów tak, jak każdy inny znak drogowy, musi być bezwzględnie przestrzegana.

[BADANIE] Co najmniej 8 mld złotych gospodarka traci rocznie na kłopotach Polaków ze snem

Niemal połowa Polaków ma kłopoty ze snem. Gospodarka traci na tym rocznie miliardy zł. Problem dotyka nie tylko biznes, ale właściwie całe społeczeństwo. Do tego najczęściej osoby w wieku od 25 do 34 lat.

– Natomiast niemożliwe jest ukaranie właściciela terenu, który nielegalnie wyraził zgodę na złamanie poziomego znaku drogowego na swoim obszarze. W takiej sytuacji nie mamy do czynienia z odpowiedzialnością za podżeganie lub pomocnictwo, ponieważ kodeks wykroczeń tego nie przewiduje. Moim zdaniem, nie należy zmieniać prawodawstwa w tym zakresie. Wszelkie konsekwencje swoich czynów powinien zawsze ponosić kierujący pojazdem. Wynika to z tego, że podmiotem, który dopuszcza się wykroczenia, jest uczestnik ruchu drogowego. Każdego kierowcę obowiązuje znajomość wszystkich znaków drogowych – podsumowuje mecenas Rosati.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry