×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera

Chiny nie zastąpią Polsce funduszy unijnych. Mogą jednak stosować warianty sprawdzone już w Afryce

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Dr hab. Robert Rządca, Akademia Leona Koźmińskiego. Fot. serwis agencyjny MondayNews™

Jak zapowiada dr hab. Robert Rządca, po 2019 roku można spodziewać się znaczącego obniżenia dotacji unijnych dla Polski. Przyczyną tego będzie zarówno Brexit, zmiana priorytetów w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej, jak i odmienna pozycja naszego kraju – staniemy się po prostu bogatsi jako beneficjenci. Według eksperta, nie znajdziemy alternatywnych środków np. na pokrycie dopłat do rolnictwa. Obecnie pochłaniają one ok. 38% funduszy unijnych. Inwestycje infrastrukturalne, na które przeznaczamy 60% subwencji, mógłby wyrównać chiński kapitał. Jednak ta „pomoc” miałaby raczej charakter zwrotny. Chińczycy często oferują innym krajom za darmo np. budowę fragmentu autostrady, linii kolejowej, lotniska czy stadionu narodowego. W zamian oczekują, że projekt ukończą wyłącznie ich wykonawcy.

Zastępca rektora Akademii Leona Koźmińskiego przypomina, że na lata 2004-2017 uzyskaliśmy z Unii Europejskiej netto około 92 mld euro. Pewne wsparcie nadal będziemy otrzymywać, choćby w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, funduszy strukturalnych czy badawczych. Zdaniem eksperta, te subwencje mogą być dużo mniejsze, ale powinny pozostać. Inne kraje też będą zainteresowane zachowaniem dopłat rolniczych. Jeśli zostaną one utrzymane dla rolników francuskich czy hiszpańskich, to nie ominą również polskich.

– Środki na rozbudowę dróg i linii kolejowych za unijne pieniądze będą bardzo ograniczone, chociaż zapewne niezlikwidowane całkowicie. Warto pamiętać o tym, że istotą funduszy strukturalnych jest dążenie do pomocy słabiej rozwiniętym regionom, restrukturyzacja oraz zwalczanie bezrobocia. Polska w ostatnim czasie radzi sobie dobrze w tych wszystkich dziedzinach, a wzrost PKB powoduje, że spada dystans pomiędzy nami a krajami Europy Zachodniej – ocenia dr hab. Robert Rządca, profesor Akademii Leona Koźmińskiego.

Według eksperta, dopłat rolniczych w żaden sposób nie zastąpimy pieniędzmi z innego źródła. Nie ma powodu, aby ktokolwiek finansował polskich rolników na tej zasadzie, co UE. Oczywiście, takie państwo, jak Chiny, mogłoby nam zaoferować swój potężny rynek zbytu, ułatwiając wejście na niego w sferze formalno-prawnej. Bez tego typu pomocy, jak wiadomo, polscy wytwórcy starali się o zgody na eksport przez kilka lat. Niemniej, taka ewentualność dotyczyłaby tylko najnowocześniejszego przetwórstwa, w zakresie sadownictwa, produktów mleczarskich, wieprzowiny i drobiu.

[DANE MF] Podatnicy winni fiskusowi ponad 115 mld złotych. Widać też 2-proc. spadek rdr. w zaległościach

Według danych udostępnionych przez resort finansów, na koniec 2023 roku zaległości podatkowe przekroczyły 115 mld zł. Ponad 81% z ww. kwoty stanowi VAT. Najgorzej sprawa wygląda w województwie mazowieckim i śląskim.

– Pierwszy transport polskich jabłek trafił do Chin w grudniu 2016 roku. Eksport mięsa drobiowego również trwa. To już są pewne sukcesy. Jednak trzeba poczekać, aż będzie ich jeszcze więcej. Sądzę, że bardzo dobrym wskaźnikiem pożądanej efektywności byłoby wejście Chin na czołową pozycję odbiorców naszej żywności. Większy eksport, zwłaszcza pod własnymi markami, pozwoliłby budować renomę producenta wśród chińskich konsumentów. To ułatwiłoby zwiększenie sprzedaży i eksport kolejnych produktów z Polski – tłumaczy dr hab. Robert Rządca.

W kwestii infrastruktury Państwo Środka mogłoby wybrać wariant, który stosuje m.in. w Afryce. Jednym z lepiej przeanalizowanych przykładów jest Benin. Jak wyjaśnia ekspert, Chińczycy oferują niektóre inwestycje za darmo, np. budują fragment autostrady albo linii kolejowej. Ale w tle porozumienia jest zgoda danego kraju na to, żeby całość ukończyli wyłącznie chińscy wykonawcy. W praktyce mają oni od razu uzyskać określony kontrakt lub wygrać przetarg. W zamian za to Chiny oferują nisko oprocentowane kredyty. I na ogół stawiają kolejne żądania. Mogą one dotyczyć wykorzystania ich materiałów budowlanych, a także pewnych warunków politycznych, np. braku poparcia dla zwolenników Wolnego Tybetu. Innym przykładem jest Kenia, gdzie Chiny budują za około 4 mld dolarów linię kolejową z Nairobi do Mombasy. W Etiopii tworzą połączenie z Dżibuti do Addis Abeby. Finansowanie zapewnia chiński Eximbank, a wykonawcą jest państwowa firma China Road and Bridge Corporation.

[ANALIZA] Kolejny miesiąc z rzędu spada dynamika wzrostu cen w sklepach. Jednak trend może się odwrócić

Dynamika wzrostu cen nadal spada. Obecnie w sklepach jest już tylko o ponad 2% drożej niż rok temu. W czołówce najszybciej drożejących kategorii są dodatki spożywcze, chemia gospodarcza, słodycze i desery, a także środki higieny osobistej.

– Wyraźnym celem Państwa Środka jest coraz głębsze wchodzenie w infrastrukturę gospodarczą danego państwa. Nie należy patrzeć na to wyłącznie negatywnie. Chiny stosują, także w swoim kraju, schemat myślenia zgodny z przysłowiem: Chcesz być bogaty, zbuduj sobie drogę. Mając zaplecze finansowe, rozpoczynają pewną inwestycję, w ramach wysiłku swojego państwa i podmiotów prywatnych. Dają impuls rozwojowy w postaci popytu na towary i usługi. W końcu dochodzi do wykorzystania zbudowanej infrastruktury. Połączenie ze sobą różnych miast wpływa na wzrost wartości zlokalizowanych w nich nieruchomości. To z kolei przekłada się na zwiększenie możliwości instytucji sektora finansowego. Ten schemat stosowany jest również w Afryce – mówi dr hab. Rządca.

Zdaniem eksperta, pieniądze z UE na rozbudowę infrastruktury da się zastąpić środkami z Chin, jak darowiznę np. od wujka preferencyjnym kredytem z banku. Oczywiście istnieją też pewne zagrożenia, związane z warunkami wykorzystania takiego wsparcia. Można to wytłumaczyć na przykładzie. W przypadku funduszy unijnych, wspólnota pozwala wydać określoną subwencję na budowę autostrady, pod warunkiem zapewnienia wszystkim podmiotom na rynku równych szans na otrzymanie kontraktu. Tymczasem, chcąc korzystać z inwestycji bezpośrednich lub preferencyjnych kredytów z Państwa Środka, trzeba na ogół kupować chińskie towary i zatrudniać ich firmy. W dłuższej perspektywie mogłoby to oczywiście doprowadzić do nadmiernego uzależnienia naszej gospodarki od Chin.

– Polska dla Chin jest istotnym krajem, jak na Europę, z punktu widzenia ekspansji gospodarczej. Jesteśmy dość dużym państwem, któremu można wiele sprzedać, m.in. maszyny i urządzenia RTV, sprzęt AGD, narzędzia telekomunikacyjne, odzież, obuwie czy zabawki. 38 mln naszych konsumentów tworzy jednolity rynek, z punktu widzenia prawno-formalnych wymogów, geografii, języka i kultury. Bycie u nas bardzo ważnym graczem zapewniłoby Chińczykom lepszą pozycję w globalnej grze o wpływy. Polska jest dla nich elementem większej układanki. Przejęcie przez chińskich inwestorów ważnych na polskim rynku producentów, np. okien, mebli, autobusów czy rowerów, otworzyłoby im szerzej drzwi do Europy – podsumowuje dr hab. Robert Rządca z Akademii Leona Koźmińskiego.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry