×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera

W Polsce brakuje jasnych procedur dotyczących wykreślenia wadliwego wpisu z BIK-u, którego dokonał bank

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
fot. serwis agencyjny MondayNews (Tomasz Tomaszczyk, adwokat)

W polskim prawie nie ma odpowiednich procedur, dzięki którym można usunąć błędny lub nieprawdziwy wpis do BIK-u. Naraża to ludzi na brak możliwości uzyskania kredytu oraz ewentualne straty z tym związane. Obroną może być postępowanie sądowe i ubieganie się o odszkodowanie.

Według adwokata Tomasza Tomaszczyka, usunięcie naszego nazwiska z rejestru Biura Informacji Kredytowej (BIK), w przypadku jego bezprawnego lub błędnego umieszczenia, może okazać się dość trudne. W sytuacji, w której został on bezpodstawnie dokonany, należy skontaktować się z bankiem w celu wyjaśnienia sytuacji oraz wykreślenia z BIK-u naszego nazwiska i informacji o niezapłaconym zobowiązaniu.

- Prawo bankowe określa jedynie, kiedy dana osoba powinna zostać wpisana do BIK-u. Nie istnieje jednak procedura umożliwiająca odwołanie się od decyzji banku. Kiedy zostaną naruszone przepisy prawa bankowego, można dochodzić odszkodowania za nieprzyznany kredyt lub naruszenie naszych dóbr osobistych w drodze powództwa cywilnego, mówi mec. Tomaszczyk.

[BADANIE] Co najmniej 8 mld złotych gospodarka traci rocznie na kłopotach Polaków ze snem

Niemal połowa Polaków ma kłopoty ze snem. Gospodarka traci na tym rocznie miliardy zł. Problem dotyka nie tylko biznes, ale właściwie całe społeczeństwo. Do tego najczęściej osoby w wieku od 25 do 34 lat.

Przed wpisaniem do rejestru można bronić się wyłącznie w drodze postępowania sądowego. W Polsce jednak jest ono odpłatne. Na wartość poniesionych kosztów składa się wynagrodzenie pełnomocnika, jeżeli zdecydujemy się na skorzystanie z jego pomocy, a także opłata sądowa wynosząca 5% kwoty przez nas dochodzonej. W przypadku uznania przez sąd, że roszczenie jest uzasadnione, strona pozwana zwróci nam poniesione wydatki.

- Zanim skierujemy sprawę do sądu, najlepszym rozwiązaniem jest próba porozumienia się z bankiem. Instytucje pośrednictwa finansowego nie są skłonne do występowania na drogę sądową, ponieważ to nadszarpuje ich wizerunek. Jeżeli naprawdę spłaciliśmy zaległe zobowiązanie, wpis zostanie usunięty, wyjaśnia adwokat.

Jak twierdzi ekspert, w zależności od konsekwencji związanych z negatywnym wpisem do BIK-u, możemy domagać się odpowiedniego odszkodowania lub zadośćuczynienia. Jeżeli np. chcieliśmy wziąć kredyt mieszkaniowy, podpisaliśmy już umowę przedwstępną, zapłaciliśmy zadatek, a na skutek nieudzielenia nam kredytu, w związku z błędną informacją w rejestrze, straciliśmy go, to możemy dochodzić wyrównania tej straty od banku odpowiedzialnego za dokonanie wpisu.

Poważny sygnał z ZUS-u. Rekordzista wśród aktywnych płatników jest zadłużony na ponad 822 mln złotych

Wg danych ZUS-u, na koniec 2023 roku maksymalna kwota zadłużenia aktywnego płatnika wyniosła przeszło 822 mln zł. Do tego widać, że średnie zadłużenie wzrosło rok do roku o ponad 3 tys. zł, tj. do wartości blisko 31 tys. zł.

- Podstawowym problemem w Polsce jest brak sprawności w działaniach naszych sądów, gdzie czas dochodzenia roszczeń bardzo odbiega od średniej europejskiej. Gdyby sądy działały sprawnie, to nie byłoby potrzeby tworzenia specjalnej instytucji czy instancji odwoławczej od decyzji banku, uważa prawnik.

Zdaniem Tomasza Tomaszczyka, zmiana przepisów powinna wiązać się z powstaniem instytucji, np. komisji pojednawczej lub arbitrażowej, zajmującej się rozpatrywaniem naszego zażalenia w ciągu miesiąca. Obecnie, jeżeli figurujemy w rejestrze BIK-u, nie prowadzimy rozmów pojednawczych bezpośrednio z tą instytucją, a z bankiem, który dokonał wpisu na nasz temat. Jeśli nie osiągniemy porozumienia, musimy wejść na drogę sądową. Tymczasem w Polsce banki są dość często traktowane jak urzędy. Nasz spór powinien być rozpatrywany na równi z podmiotem, który jest przez nas pozwany. Bank jest instytucją prawa handlowego prowadzącą sprzedaż usług finansowych, tak więc nie ma powodów, aby dysponował specjalnymi usprawnieniami w stosunku do innych uczestników obrotu cywilnoprawnego.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry