×
Biznes i gospodarka separator
Budownictwo Energetyka Handel Infrastruktura Motoryzacja Nieruchomość Przemysł Rolnictwo Telekomunikacja Transport Turystyka Ubezpieczenia
Bankowość i finanse separator
Banki Fundusze Giełda Inwestycje Kredyty Lokaty Waluty
Nowe technologie separator
Audio-Wideo Fotografia Internet Komputery Oprogramowanie Telefony
Społeczeństwo separator
Konsument Podatki Praca i kariera Prawo Problemy społeczne Samorząd
Edukacja separator
Dziecko Nauka Szkolnictwo
Media separator
Internet Public Relations Reklama i marketing Telewizja, radio, prasa
Zdrowie i uroda separator
Choroby Kosmetyki Leczenie Leki i preparaty Medycyna Porady lekarza Profilaktyka Żywienie
Kultura separator
Film Literatura Muzyka Sztuka Teatr
Lifestyle separator
Dom i ogród Gwiazdy Kulinaria Moda Podróże Styl życia Wnętrza Zakupy
Opinie i komentarze separator
Bankowość Finanse Gospodarka Handel Marketing Materiał eksperta Nowe Technologie Podatki Praca i kariera

Przesuwasz słupek, znak drogowy lub sam go stawiasz. Uważaj, bo może ci grozić areszt

Udostępnij na Facebook'uPolecamy Udostępnij na Twitter'zeTweetnij Udostępnij na LinkedIn'ie Udostępnij
Mikołaj Kozak, Adwokat z Kancelarii Sikorski Majewski Spółka Adwokacka. Fot. serwis agencyjny MondayNews™

Samowolnie ustawianie, usuwanie, niszczenie, uszkadzanie, włączanie czy wyłączanie znaku, sygnału, urządzenia ostrzegawczego lub zabezpieczającego podlega karze grzywny do 5 tys. zł, ograniczenia wolności albo aresztu do 30 dni. Wynika to z art. 85. k.w. Przepis nie precyzuje, jakie konkretnie oznaczenia obejmuje. Jednak w doktrynie podnosi się, że może chodzić o każdy znak poziomy lub pionowy, a także o słupek czy pachołek, który wskazuje uczestnikowi ruchu drogowego określone postępowanie. Jeżeli dojdzie do kolizji, nawet drobnej, to osoba nielegalnie „zarządzająca” tego typu symbolem, np. na osiedlu, może ponieść odpowiedzialność karną z tytułu sprowadzenia zagrożenia w komunikacji i transporcie. W ustaleniu winnego pomoże szereg dowodów, m.in. zeznania świadków bądź nagranie z monitoringu. Oczywiście w niektórych sytuacjach odnalezienie sprawcy będzie utrudnione.

Z praktyki orzeczniczej wynika, że w przypadku jednorazowego wybryku, pozbawionego poważnych konsekwencji, sprawca raczej nie trafia do aresztu. Jest to kara najsurowsza, a zatem jej wymierzenie, co do zasady, musiałoby wynikać z przekonania sądu o pewnym szczególnie istotnym nasileniu wykroczenia. Może to być np. uporczywe, samowolne malowanie na parkingu tzw. koperty i stawianie w danym miejscu zakazu postoju. Oprócz powtarzających się działań, najcięższa ustawowo kara aresztu będzie grozić sprawcy, jeżeli jego postępowanie miałoby drastyczne skutki. Czasem nieprzemyślany czyn może jednak doprowadzić do katastrofy. Wówczas istnieje prawdopodobieństwo zbiegu przepisów kodeksu wykroczeń z kodeksem karnym.

– Nawet nieumyślność działania sprawcy nie oznacza, że nie może on ponieść kary długoletniego pozbawienia wolności. To wynika chociażby z art. 173 k.k. Jeżeli bowiem skutkiem nielegalnego przestawienia znaku byłaby śmierć człowieka, której przecież przy samowolnym przestawieniu znaku drogowego, nie można wykluczyć w skrajnych przypadkach, to ustawa przewiduje zagrożenie do 12 lat pozbawienia wolności – ostrzega adwokat Mikołaj Kozak z Kancelarii Sikorski Majewski Spółka Adwokacka.

Jeśli osoba, która ustawiła znak drogowy bez wymaganego trybu, powiadomi straż miejską o tym, że nie jest on przestrzegany, to de facto sama narazi siebie na odpowiedzialność wykroczeniową. Może bowiem zostać wszczęte przeciwko niej postępowanie o czyn określony w art. 85 § 1 k.w. Należy też pamiętać, że na podstawie art. 85 § 3 k.w. sąd ma prawo zobowiązać ją do pokrycia kosztów usunięcia znaku bądź przywrócenia go do stanu poprzedniego. To może być kwota rzędu kilkuset złotych, co wynika z praktyki podobnych postępowań.

Nadchodzi rewolucja w stomatologii. Jeszcze w tym roku mają ruszyć badania na ludziach. Eksperci studzą emocje

Zespół japońskich badaczy pracuje nad stworzeniem leku na odrastanie ludzkich zębów. Sukcesem zakończyły się już badania laboratoryjne na myszach i fretkach. Latem naukowcy chcą przetestować preparat na ludziach.

– Osoba, która zniszczy, przestawi czy w jakikolwiek sposób uszkodzi znak postawiony bezprawnie, nie będzie ponosić odpowiedzialności z art. 85. § 1 kodeksu wykroczeń. Przedmiotem ochrony, w rozumieniu tego przepisu, są bowiem wyłącznie legalnie funkcjonujące znaki czy sygnalizatory. I to nie budzi żadnych wątpliwości w doktrynie. Jednak, bez względu na okoliczności zdarzenia, właściciel nielegalnego znaku ma prawo dochodzić swoich roszczeń, np. z tytułu zniszczenia mienia – wyjaśnia mecenas Kozak.

Zdaniem eksperta, szybkie ustalenie, czy dany znak został postawiony legalnie, bywa dość trudne. Kierowca nie dysponuje środkami, które pozwolą mu w krótkim czasie, np. w nocy, skontaktować się z właściwym organem, żeby to dokładnie ustalić. Przepisy rozporządzeń wykonawczych do ustaw o drogach publicznych oraz prawo o ruchu drogowym, nakładają na zarządców dróg obowiązki ewidencyjne. Tymi jednostkami mogą być marszałkowie województw, prezydenci miast, starości lub Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad, przy którym działa Bank Danych Drogowych.

[Dane z rejestrów] Rolnicy wciąż z milionowymi długami. Do tego coraz wolniej je spłacają

Sytuacja w rolnictwie wciąż jest bardzo trudna. Dane z rejestrów długów właściwie nie pozostawiają żadnych złudzeń. Rolnicy wciąż są w pętli wielomilowych długów. Jeżeli nic się nie zmieni to fala bankructw może być nie do zatrzymania.

– Gdybyśmy mieli podejrzenie, że nasz sąsiad bezprawnie ustawił znak, należy zgłosić sprawę właściwemu zarządcy drogi. Rekomendowanym działaniem jest złożenie wniosku ze zdjęciem np. z parkingu czy też z podjazdu. Dalsza procedura będzie zależna od starania urzędnika. Czasem może udać się ustalić legalność znaku właściwie od razu, a w niektórych przypadkach potrwa to kilka dni, a nawet kilka tygodni – tłumaczy Mikołaj Kozak.

Ekspert zaznacza, że strażnik miejski podejmujący interwencję nie ma, szybkiego dostępu do ewidencji znaków drogowych. W związku z tym, może dojść do paradoksalnej sytuacji, w której osoba nieprzestrzegająca nielegalnego znaku zostałaby ukarana mandatem i punktami karnymi. W takim przypadku, oczywiście później można będzie podważyć tę decyzję przed sądem. W celu wszczęcia postępowania, warto najpierw uzyskać informację w sprawie znaku czy też słupka, a następnie złożyć pisemne oświadczenie zarządcy drogi, że dany symbol widniał w określonym miejscu bezprawnie.

– Jeżeli uznalibyśmy, że dla bezpieczeństwa warto postawić legalny znak drogowy, to trzeba złożyć wniosek do właściwego zarządcy ruchu. Ważne jest to, aby należycie uargumentować swoje podanie, np. załączając do niego dokumentację fotograficzną. Musimy wskazać, z jakich przyczyn brak danego znaku rodzi określone zagrożenia. Potem czeka się na rozpatrzenie sprawy i z całą stanowczością nie można samowolnie w tym przedmiocie postępować. Organy administracji powinny załatwiać sprawę bez zbędnej zwłoki w terminie do 30 dni, ale praktyka nie jest tak optymistyczna. Co do zasady, nie powinniśmy ponieść z tego tytułu żadnych kosztów – zapewnia adwokat.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał chroniony jest przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku o ochronie baz danych. Materiał może być wykorzystany (w tym dalej publicznie udostępniany) wyłącznie przez zarejestrowanych Użytkowników serwisu, tj. dziennikarzy/media. Jakiekolwiek wykorzystywanie przez nieuprawnione osoby (poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami) jest zabronione.

NAJNOWSZE NEWSY

Przewiń do góry